Reklama
Reklama

Tomasz Preniasz, aktor, który za zabicie własnej matki odsiedział tylko dwa lata

Dokładnie piętnaście lat temu Tomasz Preniasz, wówczas 37-letni, aktor znany m.in. z „Młodych wilków”, podczas suto zakrapianej alkoholem libacji pobił własną matkę. Kobieta została przewieziona do szpitala, a kilka dni później zmarła. Zwyrodniały syn stanął przed sądem i został skazany na zaledwie dwa lata więzienia! Przed dłuższą odsiadką uratował go... lekarz.

Tomasz Preniasz od dziecka chciał zostać aktorem, jednak już podczas studiów w warszawskiej szkole teatralnej pogodził się z tym, że nigdy nie będzie gwiazdą. Choć jeszcze przed dyplomem zagrał dużą rolę w serialu „Żegnaj Rockefeller”, nikt nie wróżył mu wielkiej kariery. Przez kilka lat przyjmował każdą propozycję i grał tak zwane ogony, byle tylko mieć na utrzymanie i... wódkę. 

O tym, że pije, wiedzieli wszyscy jego znajomi. O tym, że pochodzi z domu, w którym alkohol był kupowany częściej niż chleb, nikt nie miał pojęcia...

Nieudana kariera

W 1995 roku los niespodziewanie uśmiechnął się do coraz bardziej sfrustrowanego Tomasza. 26-letni wówczas aktor dostał propozycję wcielenia się w Cobrę w  filmie „Młode wilki” Jarosława Żamojdy, który okazał się jednym z najpopularniejszych polskich filmów ostatnich lat XX wieku. 

Reklama

Jednak Tomasz Preniasz, jako chyba jedyny z głównej obsady, nie zaskarbił sobie sympatii widzów, co doprowadziło go niemal na skraj załamania psychicznego. Pił coraz więcej, żeby zapomnieć o problemach i zawodowych porażkach. Po Cobrze z „Młodych wilków” nie zagrał już żadnej godnej odnotowania roli.

Tragiczna noc

Latem 2006 roku Tomasz Preniasz dostał wiadomość, że jego ojciec nie żyje. Pojechał do Węgorzewa, by pomóc matce w organizacji pogrzebu i przy okazji załatwić formalności związane z podziałem majątku po zmarłym. W położonym w pobliżu Jeziora Mamry domu niemal codziennie dochodziło do kłótni i... rękoczynów. Aktor i jego matka razem się upijali, a potem skakali sobie do oczu. 

Pewnego wieczoru sąsiedzi pani Teresy wezwali policję. Zaniepokoiła ich... cisza, jaka nastała w domu kobiety po karczemnej, trwającej kilkadziesiąt minut awanturze. Przybyli na miejsce funkcjonariusze znaleźli Tomasza i Teresę kompletnie pijanych. Matka aktora leżała na podłodze i sprawiała wrażenie, jakby przed chwilą ktoś ją dotkliwie pobił. Przekonała jednak policjantów, że upadła i dlatego jest posiniaczona. Kilka dni później trafiła do szpitala. 

Okazało się, że podczas jednej z wielu awantur została skatowana przez własne dziecko. Tomasz Preniasz został natychmiast aresztowany i oskarżony o znęcanie się nad matką. W chwili aresztowania ledwo trzymał się na nogach. Miał we krwi ponad dwa promile alkoholu.

Niestety, lekarzom nie udało się uratować życia pani Teresie. Kobieta zmarła wskutek zadanych jej przez syna ran (miała m.in. pękniętą kość skroniową). Prokurator badający sprawę nie zdecydował się jednak oskarżyć Tomasza o morderstwo. Postawił mu zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Sprawca zagrożonego karą do dwunastu lat pozbawienia wolności czynu stanął przed sądem.

Ocalony przez lekarza

Już podczas jednej z pierwszych rozpraw,  w lutym 2007 roku, doprowadzony z aresztu aktor przyznał, że i on, i jego matka zmagali się z chorobą alkoholową. Powiedział, że nie pamięta, co się wydarzyło tragicznejgo wieczoru, a jednocześnie kategorycznie zaprzeczył, jakoby pobił matkę. 

Stwierdził, że kobieta miała problemy z utrzymaniem równowagi i sama się przewróciła. Sąd nie dał wiary jego słowom i uznał go winnym psychicznego i fizycznego znęcania się nad rodzicielką, które doprowadziło do tragedii.

Lekarz wezwany do sądu w Olsztynie przez adwokata Tomasza Preniasza poświadczył, że mężczyzna zmaga się z uzależnieniem, a długotrwała choroba alkoholowa znacznie ograniczała mu zdolność kierowania swoim zachowaniem. Ta opinia uratowała aktora przed wieloletnią odsiadką. 

Pod koniec czerwca 2008 roku sąd skazał go jedynie na dwa lata więzienia i zaliczył na poczet kary jego pobyt w areszcie, więc Tomasz Preniasz od razu po usłyszeniu wyroku mógł wyjść na wolność. W lipcu wrócił do Warszawy i... poszedł na casting, ale na pierwszą po zabiciu matki rolę musiał poczekać jeszcze trzy lata.

Ślad się urywa

Po 2006 roku, a więc od chwili, gdy w domu rodziców Tomasza Preniasza na Mazurach doszło do tragicznej w skutkach awantury, aktor zagrał jedynie dwa epizody serialowe. Czyn, którego się dopuścił, zrujnował mu karierę.  

Tomasz Preniasz po raz ostatni pojawił się na małym ekranie dokładnie dziesięć lat temu. Zagrał jąkałę w jednym z odcinków serialu „Aida”. Od tamtej pory ślad po nim zaginął – nie pokazuje się publicznie, nie ma konta na Facebooku ani na Instagramie, nie kontaktuje się z byłymi kolegami-aktorami, nie udziela wywiadów. 

Za to, co zrobił własnej matce, będzie pokutował do końca życia...
***

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/


Elizabeth Hurley przesadziła z dekoltem

Sandra Kubicka i Baron są razem. Co za zaskoczenie!

James Bond "Nie czas umierać". Severski: każdy wywiad ma swoje cele

Nie żyje aktor znany z "Seksu w wielkim mieście"

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy