Reklama
Reklama

Tomasz Lis załamany! Słowa lekarza wstrząsnęły dziennikarzem

Tomasz Lis (54 l.)myślał, że to już koniec problemów zdrowotnych. Niestety, nic bardziej mylnego! Dziennikarz odbył z lekarzem poważną rozmowę, po której się załamał.

Fani Tomasza Lisa pod koniec zeszłego roku wstrzymali oddech, gdy poinformowano o udarze mózgu, jakiego doznał naczelny "Newsweeka". 

Stan dziennikarza był bardzo ciężki, a lekarze robili wszystko, co w ich mocy, by uratować życie Tomka. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i po kilku tygodniach intensywnej rehabilitacji Lis zaczął wracać do formy. 

Mąż Hanny Lis powrócił do pracy i znów stał się aktywny w wielu dziedzinach życia. Niestety, w pierwszym kwartale roku Tomek znów trafił do szpitala z problemami kardiologicznymi. 

Reklama

Życie dotkliwie pokazało Lisowi, jak cenne jest zdrowie i jak łatwo można je stracić. Dziennikarz dziwił się jednak swoim zdrowotnym problemom, gdyż na co dzień stara się prowadzić zdrowy tryb życia. Od lat Lis biega i bierze udziały w maratonach. To dla niego największa pasja, a przy tym ulubiona aktywność fizyczna. 

Naczelny "Newsweeka" nie raz podkreślał, jak ważną rolę w jego życiu odgrywa bieganie. Teraz, jak informuje "Pudelek", Tomek będzie musiał raz na zawsze zapomnieć o maratonach.


"Tomek usłyszał od fizjoterapeutów, że nigdy więcej nie wystartuje w maratonie. Dozwolone są dla niego tylko krótkie przebieżki po parku. Koniec ze sportem wyczynowym. Jest załamany. Sport zawsze stanowił ważną część jego życia. 

Tomek jest cały czas rehabilitowany, wciąż walczy, ale zdał sobie sprawę, że już nigdy nie odzyska pełni sprawności fizycznej" - zdradza informator "Pudelka".  

To dla dziennikarza musi być wielki cios, gdyż sport w jego życiu odgrywał ważną rolę. 

Mamy nadzieję, że wyniki Tomka jeszcze się poprawią i w przyszłości znów będzie mógł wystartować w wymarzonym maratonie.

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy