Reklama
Reklama

Tomasz Lis pożegnał się z widzami. Była podniosła atmosfera i ostre słowa

Tomasz Lis (49 l.) pożegnał się z TVP oraz z widzami programu. Nie szczędził gorzkich słów. Zwłaszcza po wyjściu ze studia.

25 stycznia wyemitowano ostatni odcinek "Tomasz Lis na żywo".

Program na antenie TVP obecny był przez kilka lat.

Decyzję o nieprzedłużeniu kontraktu z Lisem podjął jeszcze poprzedni prezes Telewizji, Janusz Daszczyński.

Na  "do widzenia" dziennikarz porozmawiał z postaciami ze świata polityki: Bronisławem Komorowskim, Lechem Wałęsą, Markiem Belką i Włodzimierzem Cimoszewiczem.

Do studia wszedł natomiast przy piosence z... "Gladiatora", co spotkało się z krytyką i kpiną ze strony internautów.

"No wiem, z tym Gladiatorem teraz mi się dostanie, ale musiałem się jakoś nakręcić na początku programu" - skwitował sam zainteresowany.

Reklama

Na koniec w podniosłych słowach i przy dźwiękach patetycznej muzyki pożegnał się z widzami.

"To co dziś nas czeka, dla wielu nie będzie łatwe. Pojawią się zwątpienie, pojawi się rezygnacja, ale i to jest bardzo dobra wiadomość, los Polski i Polaków nie zależy od tego czy innego polityka, od jednej czy drugiej partii. Będziemy mieli tyle wolności, ile sobie wywalczymy, zwyciężą te wartości, za którymi opowie się większość. Wszystko jest w naszych rękach" - mówił.

Jego fani żegnali go oklaskami i kwiatami.Zadawali też pytania o przyszłość dziennikarza.

"Na razie nic nie mogę zdradzić, ale wszystko będzie wiadomo za 5 tygodni" - stwierdził Lis.

Niektórzy są przekonani, że tym samym zapowiedział on przeniesienie swojej działalności do internetu. Tam miałby uruchomić własną telewizję.

Po wyjściu ze studia dziennikarz nie szczędził gorzkich słów.

Widać, bardzo przeżywa rozstanie z TVP i nie może się z nim pogodzić.

"Jesteśmy w d..., a będzie jeszcze gorzej. Ale damy radę" - miał stwierdzić Lis cytowany przez "Fakt".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Lis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama