Reklama
Reklama

To z nim chce stworzyć rodzinę! Alicja Bachleda-Curuś nigdy nie była tak szczera!

Alicja Bachleda-Curuś (37 l.) zawsze marzyła o wielkiej miłości. Aktorka ma nadzieję, że stworzy z obecnym partnerem idealne małżeństwo, na wzór swoich rodziców. Czy tym razem historia będzie mieć szczęśliwe zakończenie?

Do końca miała nadzieję, że uda się jej przylecieć zza oceanu i spędzić uroczy wieczór w jednej z restauracji przy krakowskim Rynku Głównym.

Rodzice Alicji (sprawdź!), Lidia i Tadeusz, właśnie tam zwykli bowiem świętować każdą kolejną rocznicę ślubu. 

„W naszym domu zawsze odbywało się dużo przyjęć, a to wszystko dzięki osobowości mamy. To ona organizowała te spotkania” – podkreśla Alicja. 

Reklama

Rok temu, gdy przypadało ich 45-lecie, aktorka wręczyła rodzicom wyjątkowy prezent, własnoręcznie namalowany portret. Teraz uroczysty i pełen wzruszeń wieczór miał się odbyć zaraz po Świętach Wielkanocnych.  

„Lidia wymyśliła, że w ten sposób przedłużą sobie te święta” – zdradza jedna z osób zaproszonych na spotkanie.  

Niestety, z wiadomych powodów do Krakowa nie dojechała ani Alicja ze Stanów Zjednoczonych, ani nawet jej brat Tadeusz ze swoją rodziną z Warszawy. 

Rodzice świętowali więc tylko we dwoje, w domu. Spędzili uroczy, choć inny niż dotychczas wieczór.

Nie obyło się bez wspomnień. Pani Lidia wyszła za przystojnego Tadeusza, kiedy miała zaledwie 23 lata.

„Wówczas rodzina Bachledów nie była tak znana. Mąż był naukowcem, pracował na AGH i tam robił doktorat. Ja studiowałam historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mieliśmy podobne upodobania, poglądy i dobrze się rozumieliśmy” - wspomina  z uśmiechem.

Alicja Bachleda-Curuś wychowywała się w spokojnym i pełnym miłości domu. Właśnie taki pragnie stworzyć z ukochanym partnerem.

Nigdy nie słuchała kłótni rodziców, bo tych zwyczajnie nie było. A nawet jeśli miewali różne zdania, to szybko dochodzili do porozumienia. 

„Mój tata potrafi przepraszać, nawet jeśli wina leży gdzieś pośrodku. Zawsze stara się łagodzić konflikty” – mówi „Rewii” aktorka.

Taka rodzina od zawsze była jej marzeniem.

Kiedyś miała nadzieję, że zbuduje ją z aktorem Colinem Farrellem (43 l.), z którym ma syna, Henry’ego Tadeusza (11 l.).

Niestety, nie udało się…

Dzisiaj wydaje się, że wreszcie spotkała mężczyznę, który spełnia jej oczekiwania i będzie wspaniałym partnerem. 

Niestety, znów nie przywiezie go do Krakowa, bo właśnie zmuszona była odwołać czerwcowy lot do Polski.

Przynajmniej część wakacji razem z synem spędzała w kraju, jednak w tym roku zostaje w swoim domu w Los Angeles. Na szczęście ma u boku kochającego mężczyznę.

A z rodzicami słyszy się każdego dnia, jest o nich spokojna i wie, że nadrobią stracone chwile.

Życzymy szczęścia!

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Alicja Bachleda-Curuś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy