Reklama
Reklama

Takiej sensacji mało kto się spodziewał! Anita Lipnicka wróciła do Johna Portera?!

Anita Lipnicka (45 l.) i John Porter (69 l.) postanowili wrócić do siebie. Nie chodzi jednak o życie prywatne...

Duet Lipnicka&Porter szturmem zdobył listy przebojów w 2003 roku.  Ich pierwszy wspólny album - "Nieprzyzwoite piosenki" (posłuchaj hitu "Bones of Love"!) - pokrył się platyną, przez wiele tygodni pozostając w czołówce najlepiej sprzedających się płyt. 

Choć nikt nie spodziewał się tak ogromnego sukcesu komercyjnego, publiczność pokochała połączenie aksamitnego głosu Anity z rockową charyzmą Johna. 

Reklama

Sale wypełnione po brzegi, kolejne świetne wydawnictwa...

Aż pewnego dnia dowiedzieliśmy się, że muzycy postanowili swoje dalsze muzyczne ścieżki przemierzać samodzielnie. 

Zbiegło się to także z ich rozstaniem w życiu prywatnym. Dziś obydwoje układają sobie życie u boku innych partnerów, ale za sprawą wspólnej córki, wciąż mają ze sobą kontakt i żyją w poprawnych relacjach. 

Ostatnio Lipnicka zaskoczyła jednak informacją o tym, że wraca do Portera! 

Para zdecydowała się zagrać jeden wspólny koncert. 

"Niektóre historie nie mają wyraźnego początku, ani zdecydowanego końca. Zawieszone w czasie i przestrzeni, trwają nieprzerwanie, zmieniając swoją naturę, swój kształt i nasycenie kolorów... Tak jest z moją relacją z Johnem Porterem. Znaliśmy się zanim świat poznał nas dzięki pierwszej płycie, i nadal utrzymujemy ciepłe kontakty, mimo że od lat nie gramy już w duecie. 

Tak się składa, że w tym roku oboje obchodzimy okrągłe jubileusze pracy twórczej. Każde z nas miało huczne plany z tej okazji, które w brutalny sposób pokrzyżowała nam pandemia. Moja trasa Intymnie została przerwana w połowie, zaś Johna tour Helicopters nie zdążył nawet ruszyć w Polskę! Oboje doszliśmy więc do wniosku, że ta "przerwa techniczna" w graniu koncertów z naszymi zespołami to dobry pretekst, by zagrać  sobie we dwoje i tym wydarzeniem uczcić 10 lat spędzonych razem na scenie" - wyznaje Lipnicka

Wychodząc naprzeciw panującej sytuacji, organizatorzy zadbali, by każdy z fanów miał szansę zobaczyć koncert.

100 unikalnych biletów na to wydarzenie pozwoli widzom spotkać się z muzykami twarzą w twarz i usłyszeć ich na żywo w warszawskim Studio Las. 

Dla wszystkich, którym nie uda się zdobyć jednego ze stu biletów, pozostaje transmisja online. 

Skusicie się na wspólny koncert Anity i Johna?

***


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy