Reklama
Reklama

Tajemnica urody Evy Minge

Projektantka zdaje sobie sprawę, że natura obdarzyła ją wyjątkową fizis. "To kwestia genów" - podkreśla. Nie ma żadnych kompleksów!

Mieszka z dala od stolicy - w Pszczewie, na obrzeżach Puszczy Nadnoteckiej. Jej dom stoi w lesie. Uwielbia spać 8-10 godzin na dobę przy otwartym oknie i balkonie. W niedzielę jeszcze dłużej - 14-16. Do tego stroni od wszelkich używek.

"Nigdy nie piłam alkoholu, nie paliłam. Nie piję również kawy i herbaty" - zaznacza w rozmowie z "Faktem". Uzależniona jest jedynie od czekolady i soku pomidorowego. Lubi także sport - narciarstwo, bieganie, pływanie oraz... szybką jazdę samochodem.

Gdyby mogła jeszcze raz wybierać, chciałaby pozostać osobą anonimową.

Reklama

"Na pewno bym ukryła swoją twarz i nazwisko" - mówi. Powód? Często czuje się niewolnikiem własnego wizerunku.

Wolny czas spędza z ukochanymi synami - Gasparem i Oskarem - oraz przyjaciółmi. Co ciekawe, nie są to ludzie z pierwszych stron gazet, a "zwykli, szarzy obywatele".

"Siłą narodu jest przeciętny Kowalski. Mamy naprawdę fajnych i mądrych ludzi w Polsce" - kończy.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Minge
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy