Tadla straci pracę przez Kreta?
Przez głośny romans z pogodynkiem prezenterka "Wiadomości" ma same problemy...
Beata Tadla (38 l.) chyba nie spodziewała się, że chwila słabości do Jarosława Kreta (50 l.) będzie niosła z sobą tyle konsekwencji.
Faktycznie, ostatnio prezenterka nie może narzekać na brak kłopotów.
Jej znajomym nie podoba się fakt, że rozbiła związek i zabrała dziecku ojca, dlatego sporo osób z jej otoczenie odwróciło się od niej.
Negatywnie zaskoczył ją także jej mąż Radosław Kietliński, który postanowił wnieść o rozwód z orzekaniem o winie, co Tadlę może poważnie uderzyć po kieszeni.
Do tego z drugiej strony atakuje była ukochana Kreta, nie zostawiając na zakochanych suchej nitki.
"Problemy zaczynają ją przerastać" - zdradza "Faktowi" kolega Beaty.
Najgorsze, że całe zamieszanie wokół jej osoby coraz bardziej nie podoba się jej szefom. Mają do niej pretensje, że z szanowanej prezenterki stała się celebrytką i ulubienicą prasy bulwarowej.
Prowadząca poważny program informacyjny nie może pozwolić sobie na takie problemy z wizerunkiem, bo szkodzi to całemu serwisowi.
Tadla musi się teraz nieźle postarać, aby całą sprawę wyciszyć. Miejmy nadzieję, że jej ukochany również się do tego dostosuje, choć znając jego gadatliwość może być z tym problem.