Reklama
Reklama

Tadla już nie chce ślubu z Kretem!

Ukochana Jarka Kreta (50 l.), której kupił pierścionek zaręczynowy i na łamach jednego z magazynów deklarował, że chce się z nią żenić, wcale nie zamierza iść do ołtarza...

Dla pogodynka było oczywiste, że po hucznych oświadczynach kolejnym krokiem będą przygotowania do ślubu.

Cieszył się, że wreszcie znalazł kobietę swojego życia, z która będzie mógł stanąć na ślubnym kobiercu.

W jego przypadku taka deklaracja to naprawdę rzadkość. Jednak dla Tadli (38 l.) ślub to odległa przyszłość i absolutnie na ma zamiaru robić niczego pochopnie.

Co prawda przyjęła oświadczyny Jarka, ale o ożenku ani myśli. Ta opieszałość bardzo nie podoba się Kretowi.

Naciska na nią, aby wreszcie uregulowała sprawy z mężem Radosławem Kietlińskim, z którym nadal formalnie jest w związku.

Reklama

"Beata mówi, że nie chce się spieszyć. Dogadała się co do opieki nad synem i podziałem majątku ze swoim byłym i podkreśla, że papierek z urzędu nie jest jej do niczego potrzebny. Na razie może być długoletnią narzeczoną" - zdradza "Super Expressowi" znajomy Tadli.

Czyżby wreszcie sprawdziła przeszłość swojego ukochanego i zdała sobie sprawę, że Kret, mimo deklaracji, nie jest amatorem długich związków?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla | Jarosław Kret
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy