Reklama
Reklama

Szokujące wyznanie Deynn! Ktoś chciał oblać ją kwasem!

Popularna gwiazda Instagrama zabrała głos w sprawie morderstwa prezydenta Gdańska. Z tej okazji Deynn postanowiła podzielić się z fanami swoją traumatyczną historią...

Deynn, czyli tak naprawdę Marita Surma, cieszy się na Instagramie ogromną popularnością. Niestety, wśród obserwujących ją internautów są także osoby, które życzą jej jak najgorzej.

Influencerkę ostatnio mocno poruszyła śmierć Pawła Adamowicza. Wiele gwiazd z tej okazji zaczęło opowiadać o swojej walce z wszechobecnym hejtem. 

Marita też postanowiła dołączyć. Trzeba przyznać, że zrobiła to w swoim stylu. Surma ma żal do celebrytów, że teraz tak mocno angażują się w walkę z hejtem, a gdy ona padła jego ofiarą, nikt się za nią nie wstawił. 

"W cholerę boli mnie to, że kiedy dzieje się tragedia dopiero tłum reaguje. Ale kiedy dzieje się krzywda, wtedy osoby publiczne albo są ślepe, albo są głuche, albo co najgorsze... tak było w moim przypadku. Kiedy u mnie był największy hejt w Polsce, to te osoby publiczne, które teraz robią największy "hashtag stop przemocy", dołożyły swoje cholerne 5 groszy. 

Reklama

To mnie najbardziej boli i to mnie najbardziej denerwuje" - oburza się Deynn. Następnie wyjawiła, że jej również grożono i nikt wtedy nie reagował.

"Kiedy na pewnym portalu, pewna osoba anonimowa zaproponowała, że znajdzie osobę, której zapłaci 1000zł, a ta osoba obleje mi twarz kwasem, wtedy każdy się śmiał, każdy klaskał..." - wspomina.

"Na tej wczorajszej tragedii się nie skończy… Dopóki nie zaczniemy od siebie, to nie ma co wytykać innym… Ludzie zastanówcie się!" - apeluje Deynn.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: DEYNN
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy