Reklama
Reklama

Szokujące szczegóły romansu Bogusława Lindy i Poli Raksy. Zdrady, kontrola, kłótnie!

Romansem Bogusława Lindy (67 l.) i Poli Raksy (79 l.) żyła cała Polska. Ona była symbolem kobiecości, choć czuła się bardzo samotna. On bardzo szybko stał się obiektem westchnień. Nie potrafił dochować wierności, dlatego ich namiętny związek skazany był na klęskę. "Na Żywo" wyjawia wszystkie szokujące sekrety pary!

Bogusław Linda (sprawdź!), gdy przyjechał do Warszawy, miał 29 lat, kilka ról filmowych na koncie i nieszczególną sytuację osobistą. 

W Toruniu zostawił partnerkę i niespełna roczne bliźniaki, obiecując, że ściągnie ich do stolicy, kiedy trochę odkuje się finansowo. Był stan wojenny, a pieniądze na dwójkę dzieci trzeba było jakoś zdobyć.

Kiedy w Teatrze Współczesnym zaproponowano mu rolę Archanioła Gabriela w "Pastorałce" Schillera, bardzo się ucieszył. Nie miał w Warszawie stałego lokum i nie bardzo wiedział, jak sobie z tym problemem poradzić. Znał w mieście niewiele osób, a jego wrodzona nieśmiałość trochę dystansowała go od zespołu w teatrze.

Na próbie podeszła do niego Pola Raksa, zaczęła rozmowę. Starsza od Lindy o 11 lat zachwycała urodą, ale była wyraźnie sfrustrowana. Oczarowała młodszego kolegę. Tym bardziej, że, jak tysiące nastolatków, także i on w młodości wzdychał do Marusi z "Pancernych". Teraz miał ją przed sobą, na wyciągnięcie ręki.

Poczuli wzajemną sympatię i potrzebę zwierzeń. Dowiedział się, że postanowiła zrezygnować z etatu, do czego ostatecznie przyczyniła się właśnie rola w "Pastorałce". 

Reklama



Czytaj na następnej stronie...


Nie tak miało być, gdy po rozwodzie z reżyserem Andrzejem Kostenko przeprowadziła się z Łodzi do Warszawy. 

"Role, które mogłam zagrać, dostawała pani dyrektorowa. Nie mam nic przeciwko instytucji "dyrektorowej" w teatrze. Jeśli są to artystki tej miary, co Aleksandra Śląska czy Zofia Mrozowska, niech grają wszystko. Gorzej, gdy są pozbawione ich talentu" - nie szczędziła złośliwości pod adresem połowicy nowego szefa, Marty Lipińskiej.

Popadała w coraz większe rozdrażnienie z każdym kolejnym przedstawieniem.

"Uświadomiłam sobie, że zaczynam pełnić rolę elementu dekoracyjnego, bo jak usłyszałam: "Świetnie noszę kostium i dobrze prezentuję się na scenie" - narzekała Raksa.

Kiedy więc zaproponowano jej, by w "Pastorałce" założyła skrzydła i grała Anioła, czara goryczy przepełniła się. "Zapytałam samą siebie: "Co ja tutaj robię?" - przyznała później w wywiadzie.

Raksa czuła się bardzo samotna. Gdy dowiedziała, się, że młodszy kolega nie ma się, gdzie podziać, przyszła mu z pomocą. Zaproponowała, by wprowadził się do niej. Bogusław chętnie z tego skorzystał.

"Nie trzeba było mieć wyjątkowej wyobraźni, żeby domyślić się, w którą stronę potoczą się wypadki" - przytacza "Na Żywo" słowa znajomego Lindy.

Tym bardziej, że Bogusław był już wtedy obiektem westchnień zauroczonych nim fanek oraz gwiazd z branży.

"Zaszył się u niej w domu, przestał pokazywać się u znajomych, mówiono, że trafił pod klucz, bo ona chce go mieć tylko dla siebie" - dodał informator gazety.

Czytaj na następnej stronie...

Wkrótce niemal cała Warszawa zaczęła plotkować o ich romansie.

Opiekuńcza Pola była mu matką, żoną i kochanką. Ale rozrywkowy charakter aktora dawał o sobie znać. Linda nie wypierał się, że zbytnia skłonność do płci pięknej komplikowała mu życie. 

"Bo ja wtedy tylko dwie rzeczy widziałem w tych swoich durnych gałach: w jednym oku kwiaty, a w drugim kobiety. Kwiaty były w celach handlowych. W zamian za seks i uczucia. To, co najbardziej ciągnęło mnie do filmu, to możliwość spotkania wielu pięknych aktorek. I za każdym razem innych, a nie ciągle tych samych koleżanek z teatru" - wyznał Linda po latach.

Dodawał przy tym, że właściwie stale czuł się zadurzony.

"Czasem nawet w paru naraz, bo byłem bardzo kochliwy. Wierny, niestety, nie" - opowiadał, nie kryjąc, że nieszczęśliwe relacje topił w alkoholu.

Sielanka u boku pięknej Poli trwała niespełna pół roku. Linda nie mógł znaleźć wspólnego języka z 14-letnim wówczas synem aktorki. Konflikt między nimi narastał, a gdy Pola usłyszała, że jej ukochanego widziano w barze z inną kobietą, wystawiła mu walizki za drzwi i kazała się wynosić.

"Sama była lojalna, nie zamierzała wybaczyć mu zdrady, choć próbował ją udobruchać. Wciąż go pociągała i czuł się przy niej po prostu dobrze. Nie chciał jej stracić, ale stała się nieugięta" - zdradził informator "Na Żywo". 

Czytaj na następnej stronie...

Pocieszenie znalazł bardzo szybko w ramionach innych pięknych aktorek: Katarzyny Figury i Grażyny Szapołowskiej, a potem Moniki Jaruzelskiej.

Z Raksą przestali się widywać także na gruncie zawodowym. Linda przeszedł do teatru Studio. Ustatkował się dużo później. 

"Marzyłem zawsze o wielkiej miłości. I jak spotkałem kobietę mojego życia, to odtąd ona już była najważniejsza" - powiedział o relacji z Lidią Popiel.

Pola Raksa szukała ukojenia w ramionach reżysera Marka Piwowskiego. Rozgoryczona, że jej bogatą filmografię i znakomite kreacje w Teatrze TV na zawsze przyćmiła rola Marusi z "Czterech pancernych", postanowiła zmienić profesję.

Zajęła się projektowaniem strojów, pisaniem artykułów dotyczących mody i estetyki wnętrz. Wkrótce i z tego zrezygnowała, chowając się przed światem w zaciszu swojego domu.

Do dziś uchodzi za osobę samotną.

Wiedzieliście?

***

Zobacz więcej materiałów wideo:


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Bogusław Linda | Pola Raksa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy