Reklama
Reklama

Szabatin złodziejką mężów!

Tak, to niestety jest prawda, Ewa Szabatin (27 l.) uwiodła żonatego mężczyznę i jest z tego dumna.

Tak wygląda kobieta, która rozbija małżeństwa, odbiera dzieciom ojca, kobietom męża. To właśnie dla takich kobiet żonaci mężczyźni wciągają brzuch, łykają viagrę, okłamują swoje partnerki.

To właśnie takie kobiety zrównują z ziemią całe życie innych kobiet. Ewa Szabatin z dumą opowiedziała o wszystkim gazecie "Fakt".

"James Colin (37 l.) był moim trenerem od chwili, gdy skończyłam 16 lat. Nie myślałam wtedy o nim jak o partnerze. Miałam zresztą chłopaka. Dopiero pięć lat temu to uczucie naprawdę wybuchło".

"O naszej miłości nie mogłam powiedzieć ani rodzinie, ani przyjaciołom. Ukrywaliśmy prawdę również przed światkiem tanecznym".

Reklama

Ten związek niewątpliwie szalenie ją ekscytował: "Nigdy nie było rutyny. Były to piękne chwile. I nigdy nie powiem, że ich żałuję" .

Po pół roku wspólnej znajomości Ewa tak zawróciła mężczyźnie w głowie, że rzucił on dla niej żonę i dzieci: "Uznaliśmy, że w ten sposób mniej skrzywdzimy osoby trzecie: żonę Colina, jego dzieci, moich rodziców, którzy nie wiedzieli, dlaczego tak się zmieniłam" - mówi bez cienia skruchy.

Nie od dziś jednak wiadomo, że szczęścia nie buduje się na cudzym nieszczęściu. Od Ewy odwrócili się przyjaciele oraz rodzina. Stała się wrogiem numer jeden. "Życie prywatne przeniosło się na parkiet. Sędziowie nie akceptowali naszego związku, dawali mi to odczuć, zaniżali noty. Miłość była jednak dla mnie ważniejsza".

Ewa dostała od losu po twarzy. Colin podbudował swoje męskie ego i rzucił młodą dziewczynę. Takie kobiety są tylko zabawkami w życiu mężczyzn, którzy po ognistym romansie wracają do swoich żon. "Przez kilka miesięcy walczyłam o tą miłość, ale nie udało mi się. Colin uznał, że nie potrafimy już się odnaleźć i musimy się rozstać".

Szabatin nie dostała jednak nauczki, nadal kieruje się emocjami, zapominając o funkcji rozumu. Nadal poluje na cudzych mężczyzn: "Słucham się tylko swojej duszy. Często zapominam o rozumie i racjonalnym stąpaniu po ziemi". Tancerka nie wyklucza, że jeszcze odbije jakiejś kobiecie męża i "popsuje" życie: "Jeśli pojawiłby się mężczyzna, który obdarzyłby mnie miłością, a miał żonę i dzieci, to nie byłoby to dla mnie przeszkodą?

Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Szabatin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy