Reklama
Reklama

Syn Violetty Villas nie może pogodzić się z wyrokiem. Zapowiada apelację!

W sobotę 5 grudnia mija 4. rocznica śmierci Violetty Villas. Tymczasem jej jedyny syn Krzysztof Gospodarek (59) i była opiekunka Elżbieta B. wciąż walczą o prawa do domu w Lewinie Kłodzkim, który gwiazda zapisała w testamencie opiekunce.

Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Świdnicy rozpatrzył wniosek Elżbiety B. i uznał, że po wyjściu na wolność kobieta będzie mogła ponownie zamieszkać w willi w Lewinie Kłodzkim. Jest to bowiem jej ostatnie miejsce zamieszkania, a zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, sąd nie może wyrzucić nikogo na bruk.

Obecnie kobieta odsiaduje wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieudzielenie pomocy umierającej piosenkarce.

- Nie wiem, dlaczego taki wyrok zapadł w tej sprawie, ale jestem nim zdruzgotany - mówi Krzysztof Gospodarek, syn zmarłej gwiazdy.

Reklama

- Czuję się pokrzywdzony. Na pewno będę apelował!

Jedyny spadkobierca

Walka Krzysztofa Gospodarka z Elżbietą B. rozpoczęła się na długo przed śmiercią Violetty Villas. Syn gwiazdy zdawał sobie sprawę, że kobieta fatalnie zajmuje się jego matką, ale niewiele mógł zrobić.

Opiekunka zamieszkała w domu w Lewinie Kłodzkim i przez kilka lat miała ogromny wpływ na piosenkarkę. Świadczyć może o tym fakt, że ta wydziedziczyła swojego syna i cały majątek zapisała Elżbiecie B.

Po śmierci Villas w sądzie ruszyły jednocześnie dwa procesy. Pierwszy - cywilny - dotyczył obalenia testamentu, drugi - karny - znęcania się nad Violettą Villas.

Obie sprawy zakończyły się niekorzystnymi dla Elżbiety B. wyrokami. W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Świdnicy podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego w Kłodzku, który uznał Krzysztofa Gospodarka jedynym spadkobiercą swojej matki. Miesiąc później ten sam sąd podtrzymał wyrok 10 miesięcy więzienia dla opiekunki za nieudzielenie Violetcie Villas pomocy, co bezpośrednio przyczyniło się do jej śmierci.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Gwiazda w ostatnich latach życia mieszkała w tragicznych warunkach.

Sekcja zwłok ujawniła, że na jej ciele było tak wiele śladów przemocy, iż początkowo trudno było ustalić przyczynę śmierci.

Okazało się, że piosenkarka była skrajnie niedożywiona, cierpiała na nieleczone zapalenie płuc, złamanie nogi, na ciele widniały liczne siniaki, krwiaki i ślady po wyrwanych włosach. Elżbieta B., mimo ciężkiego stanu swojej podopiecznej, zwlekała z wezwaniem karetki.

Po skazaniu Elżbiety B. Krzysztof Gospodarek miał nadzieję, że jego koszmar wreszcie się skończył. Niestety, dziś okazuje się, że po wyjściu z więzienia opiekunka będzie miała prawo mieszkać w domu w Lewinie Kłodzkim.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy