Reklama
Reklama

Syn Superniani też jest psychologiem

- Jeden z moich synów skończył w tym roku psychologię, więc rozmawiamy jak specjaliści - mówi Dorota Zawadzka. Czy 22-letni Paweł pójdzie w ślady znanej mamy i zrobi karierę?

Psycholog dziecięca - nazywana przez pierwszego męża Dodą polskiej psychologii - popularność zyskała dzięki programowi "Superniania", w którym pomagała młodym rodzicom w wychowywaniu ich maluchów. Zanim poznała ją cała Polska, nie narzekała na nadmiar pieniędzy - pracowała z mężem na uczelni, mieszkała w służbowym mieszkaniu z pożyczonymi meblami.

"Na nic nie było nas stać. Dzieci nie były za granicą, nie znały markowych ubrań. Gdy ich koszulki nadawały się do wyrzucenia, jechałam na stadion po nowe. Dziesięć sztuk po pięć złotych" - mówiła w jednym z wywiadów.

Reklama

Mimo że do klasyki przeszedł już "karny jeżyk" - poduszka, na którą pani Dorota wysyłała niegrzeczne dzieci - jej synowiego go nie znali. Mieli dużo swobody. Starszy, Paweł, po rozwodzie rodziców zamieszkał w wolnym mieszkaniu dziadka. Także skończył psychologię. Dzisiaj ze swoją mamą rozmawia już jak równy z równym.

Jak mówi Superniania, praca wymaga od niej dużo wysiłku - z rodzicami i dziećmi, z którymi pracuje, często jest związana emocjonalnie.

- Bardzo się staram, aby tę pracę pozostawić na wycieraczce, ale to się nie udaje - mówi Pap Life. - Ja pracuję również na swoich emocjach. Oczywiście nie mogę przynosić złych emocji moim dzieciom, czy mężowi, mówiąc, że miałam w programie okropnego faceta, więc wszyscy faceci to świnie. W domu dużo o tym rozmawiam. Jeden z moich synów skończył w tym roku psychologię, więc rozmawiamy jak specjaliści - zapewnia.

Robert Myśliński, mąż i jednocześnie menedżer Zawadzkiej, zawsze wysłuchuje historii, które opowiada mu ona w domu. Pomaga przejść przez nie, doradza w trakcie realizacji programu, proponuje inne rozwiązania, podpowiada, jak spojrzeć na coś inaczej.

- Rzadko się to zdarza, jednak w ferworze walki bywa, że coś mi umyka, wtedy on podsuwa inne możliwości - tłumaczy. - Bardzo dużo rozmawiamy, to mąż jest pierwszym recenzentem moich pomysłów. Mimo że nie jest z zawodu psychologiem, jest zdrowo rozsądkowym ekonomistą, który mówi: "Za dużo emocji!" albo "Za mało!".

Myśliński z poprzedniego małżeństwa ma także dwójkę dzieci. Po małżeństwie z Zawadzką zrezygnował z pracy w korporacji i postanowił zadbać o jej życie zawodowe. Jest jej agentem, dba o interesy i komfort pracy żony.

Przypomnijmy, że Superniania jest jedną z uczestniczek 12. edycji "Tańca z gwiazdami".

Czytaj także:

Superniania: Robię to dla siebie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Zawadzka | dzieci | "Taniec z gwiazdami"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy