Reklama
Reklama

Syn Anny Seniuk szczerze o ćpaniu

Przygoda Grzegorza Małeckiego (35 l.) z narkotykami mogła zakończyć się tragicznie. Syn aktorki Anny Seniuk i kompozytora Macieja Małeckiego trafił przed laty do szpitala psychiatrycznego. - Narkotyki sprawiły, że zaczęła mnie dręczyć paranoja - wspomina.

Jako dorastający młody człowiek był punkiem - już pod koniec szkoły podstawowej zaczął słuchać Dead Kennedys i Sex Pistols. W społecznym liceum trafił na kolegów, którzy nosili irokezy; sam miał dready, kolczyk w nosie, chodził w czarnej skórze, kolorowych spodniach i glanach. To wtedy zaczął ćpać.

- Bardziej kręciły nas jointy i LSD - opowiada na łamach "Rzeczpospolitej". - Obracaliśmy się w towarzystwie dilerów. Nie musieliśmy kupować. Najpierw był fun, potem lot, a w końcu jazda, podczas której się nie myśli. Jak ktoś się zaczął bać - zapalał jointa albo łykał kwasa. Błędne koło.

Reklama

Paranoja jest goła

W klasie maturalnej Grzegorz przesadził z narkotykami i znalazł się w szpitalu psychiatrycznym. - Zaczęła mnie dręczyć paranoja - wspomina. - Wydawało mi się, że na ulicy jestem śledzony, a autobusy, którymi jeździłem, mają porwać terroryści. Nie miałem już gdzie przed nimi uciekać. Dopiero w szpitalu, kiedy otrzeźwiałem, zrozumiałem, że znalazłem się na poważnym życiowym zakręcie. Uznałem, że może jednak warto zbastować i zrobić w życiu coś bardziej konstruktywnego. Kilku jego kolegów nie miało takiego szczęścia, i przypłaciło tamten okres życiem.

Buntował się, nie dogadywał ze sławnymi rodzicami, pozostając z nimi przez długie lata w konflikcie. Dobre relacje zaczęły się dopiero kilka lat po tym, jak skończył Akademię Teatralną w Warszawie, wbrew mamie, która nie chciała, by syn poszedł w jej ślady, bo "to ciężki i niepewny kawałek chleba".

Kim jest moja mama?

Jako dziecko, nie do końca zdawał sobie sprawę, czym zajmują się rodzice. - Zostawałem z niańką, z opiekunką. Widywałem tylko owoce pracy rodziców. Podobały mi się. To przecież niezwykle zdolni artyści. Ale przez lata wydawało mi się, że to, co robią, jest proste i nie wymaga czasu. Nie widziałem, jak matka uczy się tekstu. Oglądałem, jak występuje w telewizji i jeszcze ma za to całkiem niezłe pieniądze.

Dzisiaj przyjaźni się z nią. Jest aktorem Teatru Narodowego; zobaczyć go można również m.in. w serialu "M jak miłość".

Zobacz również: Anna Seniuk wróci do byłego męża?

Nieznana córka Jerzego Stuhra

Frycz: Nie zmienię nazwiska

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: dzieci | Grzegorz Małecki | Anna Seniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy