Reklama
Reklama

Święta ostatniej szansy

Święta Bożego Narodzenia, to zarówno dla Alicji, wychowywanej w katolickiej rodzinie, jak i urodzonego w Irlandii Colina, którego rodzice również są katolikami, ważny czas. Czy właśnie wtedy aktor mógłby nie odwiedzić swojego młodszego syna i jego matki?

On w ciągłych rozjazdach, ona w domu z dzieckiem. Podczas gdy Colin Farrell (34 l.) w ostatnich dniach w ramach promocji swojego najnowszego filmu "Niepokonani" odwiedził kolejno Londyn, Madryt, Paryż, Alicja Bachleda-Curuś (27 l.) pozwoliła sobie na zaledwie kilkudniowy przyjazd do Polski, by odebrać symboliczne klucze do miasta Krakowa z rąk prezydenta Jacka Majchrowskiego, i natychmiast wróciła do Los Angeles.

Tam, w domowym zaciszu, opiekuje się swoim synkiem, 14-miesięcznym Henrym Tadeuszem i... bije się z myślami.

Mówił, że dla niej zmienił swoje życie

Reklama

Ostatnie miesiące były dla Alicji naprawdę trudne. Co się stało z wielką miłością, którą przeżywała jeszcze latem? To wtedy, w czerwcu, w wywiadzie dla włoskiego magazynu "Corriere della Sera" Colin Farrell mówił:

- Koniec z alkoholem, narkotykami i durnym życiem. Zakochałem się w prymusce, która mówi pięcioma językami i pisze wiersze. Moje życie się zmieniło, na lepsze. Bajki są prawdziwe.

Alicja pękała z dumy, że to właśnie dla niej i Henry'ego Colin tak się zmienił. Wcześniej był kobieciarzem, który nie potrafił żyć w stałym związku, a teraz zmienia pieluszki i wstaje do synka w nocy.

Rozmowy kończyły się awanturami

Nic dziwnego, że pewna uczuć ukochanego Alicja zajęła się swoją karierą. Colin też dostał kilka propozycji. Tak się złożyło, że przez jakiś czas pracowali oddaleni od siebie o tysiące kilometrów. Niestety, nawet dla wieloletniego związku taka rozłąka może stanowić problem...

Gdy Alicja zrozumiała to, co postronni obserwatorzy zauważyli już jakiś czas temu, wpadła w rozpacz. Nie mogła uwierzyć, że Colin zasłania się pracą, by nie zobaczyć się z nią i synkiem. Podejmowała próby porozmawiania z nim na ten temat przez telefon, ale emocje zawsze brały wtedy górę. Para kontaktuje się teraz głównie poprzez e-maile... Tak przynajmniej twierdzą media. Ale czy tak jest naprawdę?

Zeszłoroczne święta spędzali razem

Zeszłoroczne Boże Narodzenie Alicja będzie pamiętała długo. Spędzili je razem, we trójkę. Henry miał wtedy dwa miesiące, przyjechali z nim do Polski i 29 grudnia w karmelickim kościele pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krakowie ochrzcili synka.

Colin poznał też całą rodzinę Alicji. Aktorka zabrała go do Zakopanego, gdzie spędzili sylwestra. Podobno gwiazdor był zachwycony.

Nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa

Podpytywana przez rodzinę, Alicja mówi, że pomiędzy nią a Colinem wszystko jest w porządku. Trudno w to uwierzyć. Jednak wydaje się, że jeszcze nie wszystko stracone. Święta Bożego Narodzenia, to zarówno dla Alicji, wychowywanej w katolickiej rodzinie, jak i urodzonego w Irlandii Colina, którego rodzice również są katolikami, ważny czas. Czy właśnie wtedy aktor mógłby nie odwiedzić swojego młodszego syna i jego matki?

Może właśnie w Wigilię i następujące po niej dni uda im się spokojnie porozmawiać i przemyśleć stan ich związku. Tym bardziej, że na razie żadna ze stron nie potwierdziła plotek o rozstaniu. Może to znak, że jest szansa dla tej miłości?

MH

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Colin Farrell | Alicja Bachleda-Curuś | związek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy