Reklama
Reklama

Superniania oburzona słowami Anny Muchy! "Wyszło fatalnie"

Anna Mucha (34 l.) jest wściekła, że Święto Niepodległości dla wielu przerodziło się w kłótnie, agresję i "napierdzielankę" w centrum Warszawy. Celebrytka nie chce żyć w takim kraju i deklaruje "mentalną emigrację"! Jej słowami oburzona jest Dorota Zawadzka (51 l.).

"Jeśli patriotyzm oznacza kłótnie i napierdzielankę z okazji 11.11, to ja wolę emigrację. Choćby mentalną. Choćby do innego miasta, albo przynajmniej pod Warszawę. Moim naczelnym obowiązkiem jest ochronienie moich dzieci, mojej rodziny, moich bliskich. Za wszelką cenę. I w nosie mam 'boga, honor i ojczyznę!'. Ważniejsze jest to, żeby przeżyli ci, których kocham " - napisała aktorka na swoim blogu.

Wpisem szczególnie przejęła się psycholożka Dorota Zawadzka, która wytknęła celebrytce zbyt potoczny język.

Jak pisze na Facebooku, "rzadko komentuje imiennie czyjeś słowa, jednak te autorstwa Anny Muchy szczególnie ją obeszły i zirytowały".

Reklama

"Jeśli tak będziemy myśleć to być może kiedyś nie będziemy mogli świętować niepodległości" - grzmi Superniania.

Dalej krytykuje formę, w jakiej wypowiedziała się aktorka.

"Podskórnie rozumiem co miała na myśli, ale to może ujść w mówieniu, ale nie w pisaniu. Pisząc powinno się cyzelować każde zdanie, słowo, myśl. A tak.. wyszło fatalnie - moim zdaniem".



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha | Dorota Zawadzka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy