Reklama
Reklama

Stuhr walczy z chorobą

Poważne problemy laryngologiczne zdominowały ostatnio życie Jerzego Stuhra (64 l.). Nie gra. W chorobie "wszedł w inny stan skupienia".

W połowie października Jerzy Stuhr przeszedł operację, po której rozpoczął rehabilitację - nieprzyjemne, bolesne zabiegi. Jest w lepszej formie. Plany powrotu do pracy na początku 2012 r. odłożył jednak na później.

Jego spowiednik, ksiądz Jerzy Bryła, zdradził ostatnio, że aktor ma ten sam problem zdrowotny, co śp. ksiądz Tischner. Sam Stuhr wyznał:

"Najbardziej dominująca w tej chorobie jest cierpliwość. Na diagnozę czeka się dwa, trzy miesiące".

Lekarze prowadzący początkowo bali się przedstawić mu swoje rozpoznanie. Musiał ich uspokajać i dać do zrozumienia, że nie lekceważy stanu własnego zdrowia i rozumie ryzyko.

Reklama

"Pani doktor, ja się wyłączam na pół roku ze wszystkich swoich prac, czy pani sobie zdaje sprawę, co to dla mnie znaczy?!" - powiedział lekarce. I wytrwał w tym zobowiązaniu, zawiesił plany zawodowe.

Z afisza Teatru Polonia zniknęło sztandarowe przedstawienie "32 omdlenia" z Jerzym Stuhrem. Aktor wiele czasu spędza w domu, dba o siebie, pauzuje, twierdzi, że wszedł w "inny stan skupienia". Wreszcie ma czas, by zgłębić dzieła z biblioteki, którą stworzył jego ojciec - bibliofil.

"Tak sobie myślę: nie może mi się stać nic dramatycznego. Tak, jakby Pan Bóg mi pokazał: no weźże się za swój wiek, a nie wygłupiaj się. I nie pij trzeciej whisky, jak kretyn, bo po co? Takie mam nastawienie" - mówił z uśmiechem w jednym z ostatnich wywiadów. Wielkim wsparciem są dla niego syn Maciej i żona Barbara, która towarzyszy mu w czasie zabiegów.

Twoje Imperium
Dowiedz się więcej na temat: choroby | Jerzy Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama