Reklama
Reklama

Stenka "była wciąż niezadowolona"

Danuta Stenka (49 l.), pracując nad reklamą, podobno nieźle dała popalić ekipie. Poszło o zmarszczki, na punkcie których ma obsesję...

- Choć zatrudniono wybitnych stylistów, makijażystów, najlepszego oświetleniowca i uznanego, uwielbianego przez gwiazdy operatora, aktorka wciąż była niezadowolona - zdradza "Na żywo" osoba z ekipy filmowej.

- Nie chciała zaakceptować na swojej twarzy ani jednej zmarszczki. Ekipa dwoiła się i troiła, by zadowolić artystkę, ale prace przebiegały w wyjątkowo trudnej atmosferze. Doszło do tego, że na plan musiała przyjechać menedżerka gwiazdy. Dla mnie Stenka jest esencją dojrzałego piękna. Dlatego trudno mi było zrozumieć jej obsesję na punkcie wyglądu - opowiada źródło tygodnika.

Reklama

Gwiazda nie była także zadowolona z tego, jak wygląda w filmie "Uwikłanie". W wywiadzie dla "Twojego Stylu" mówiła:

- Kiedy idę ulicą, to zerknę od czasu do czasu, czy jakieś męskie oko nie powędrowało za mną. I ze smutkiem stwierdzam, że kiedyś częściej się oglądali. Można starzeć się z godnością, kiedy wykonuje się pracę, w której wygląd nie ma znaczenia. W przypadku aktorki jest inaczej - tłumaczyła.

Czy czeka nas kolejna spektakularna metamorfoza?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Danuta Stenka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama