Reklama
Reklama

Steczkowska nie wiedziała o dramacie

Justyna Steczkowska, wracając z krótkiego pobytu w Zakopanem, nie zdawała sobie sprawy, że jej młodsza siostra Magda Steczkowska przeżywa właśnie najbardziej dramatyczne chwile swojego życia.

Boeing 767, którym wracała z Nowego Jorku, lądował awaryjnie bez wysuniętego podwozia na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina. Dzięki doświadczeniu i umiejętnościom wielu ludzi, m.in. kapitana Tadeusza Wrony, akcja przebiegła bezbłędnie, a wszyscy pasażerowie cali i zdrowi opuścili pokład samolotu.

Pierwszy telefon Magda wykonała do swojego męża, muzyka Piotra Królika. On również nie zdawał sobie sprawy z dramatu, jaki toczył się na płycie lotniska. Był w tym czasie na grobach.

"Tego, co przeżyliśmy, nie da się opisać" - mówiła następnego dnia piosenkarka. "Nad Warszawą krążyliśmy półtorej godziny. To był czas, kiedy każdy zachowywał się inaczej: część płakała, inni rozmawiali, jeszcze inni milczeli. Ja przemyślałam całe swoje życie... Kiedy wylądowaliśmy, stewardesy powtarzały jak mantrę: 'Lądowanie awaryjne, lądowanie awaryjne'. Wiedzieliśmy, że musimy zostawić wszystko w samolocie i jak najszybciej wyjść. (...) Ubrałam się, wzięłam ze sobą tylko dokumenty i telefon. W torbie zostawiłam prawo jazdy na wypadek... Po wyjściu z samolotu biegliśmy jak najdalej przed siebie, baliśmy się, że samolot może stanąć w płomieniach" - relacjonowała.

Reklama

Rodzeństwo jest ze sobą bardzo zżyte

Wieść o dramatycznym powrocie Magdy z USA szybko rozeszła się po licznej rodzinie Steczkowskich. Szczególne wrażenie zrobił na nich fakt, że samolotem leciał także ksiądz Piotr Chyła, mający przy sobie relikwie Jana Pawła II - kosmyk włosów.

Podczas lotu modlił się. Dziewięcioro rodzeństwa od dawna ma swoje rodziny, mieszka w różnych miastach, ale jest bardzo zżyte i dzieli się wszystkimi radościami i troskami. Wszyscy doskonale wiedzieli, że ich siostra będzie w tym czasie w USA. Co tam robiła?

Kilka miesięcy temu Magda wzięła udział w polskiej edycji międzynarodowych mistrzostw fryzjerów i stylistów Trend Vision Award 2011 jako modelka (to był jej debiut w tej roli). I wygrała. W nagrodę miała reprezentować nasz kraj w finale konkursu w USA. Kiedy 1 listopada wracała ze Stanów, część jej rodziny była na grobach - najważniejszy jest ojca, dyrygenta Stanisława Steczkowskiego.

W tym roku minęła 10. rocznica jego śmierci. Pochowany został w Stalowej Woli, gdzie założył chóry, a ich prowadzenie przejęła jego najstarsza córka, wiolonczelistka Agata.

Justyna wykorzystała długi weekend, by odwiedzić polskie góry. Jak większość gwiazd, woli w dzień Wszystkich Świętych wspomnieć bliskich w sercu, a na cmentarz wybrać się w neutralnym terminie, by uniknąć wzroku setek przechodniów lub, co gorsza, czyhających na nią na cmentarzu paparazzich.

Poza tym ten rok obfitował w jej prywatnym życiu w tak wiele trosk, że nie chciała tego dnia rozpamiętywać smutnych zdarzeń.

MH

(nr 45/2011)

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Justyna Steczkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy