Reklama
Reklama

Stan Borys pełen obaw: Oby pandemia koronawirusa nie trwała do końca roku

Jak polskie gwiazdy przebywające za granicą radzą sobie z koronawirusem?

Stan Borys (78 l.) do USA poleciał, by kontynuować leczenie po udarze. Na razie jednak ani rehabilitacja, ani spotkania z  fanami nie wchodzą w grę.

- Wszystko zamykają - mówi wokalista "Życiu na Gorąco".

- Tutaj cały świat się zatrzymał. Nowy Jork nie tętni już życiem, na ulicach ruch jest dużo mniejszy. Otwarte są tylko sklepy spożywcze i apteki. Zostaje nam nadzieja, dobre słowo i muzyka. Trzeba być cierpliwym, wykonywać to, co słuszne i potrzebne. Nie ma żartów. Obawiamy się z Anią. Oby nie trwało to do końca roku albo dłużej. Trzeba uczyć się pokory wobec tego zagrożenia, które czyha i jest groźne.

Reklama

Mariana Lichtmana (72 l.) pandemia zastała wprawdzie w Polsce, ale w Danii mieszkają jego dzieci i wnuki.

- Z domu można wychodzić tylko po żywność, ale trzeba zachowywać odległość dwóch metrów od siebie. Duńczycy chodzą w maseczkach. Ja, kiedy wychodzę do sklepu czy apteki, też ją zakładam. Do Danii wpuszczani są tylko obywatele tego kraju i od razu odsyłani są na kwarantannę. Na początku panika była tam większa niż w Polsce - mówi muzyk.

Na Malcie od trzech lat mieszka z mężem aktorka Monika Jarosińska (45 l.). Jak tam wygląda sytuacja?

- Na lotnisku zainstalowano kamery termowizyjne, dzięki którym można było łatwo namierzyć podejrzanych o zakażenie koronawirusem i odpowiednio działać. Na ulicach jest pusto. Restauracje, kina, kluby, szkoły są zamknięte. Stoją mobilne warzywniaki, duże auta, z których sprzedawana jest żywność. To dobre rozwiązanie, bo dzięki temu nie musimy nawet wchodzić do sklepu - opowiada Jarosińska.

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Stan Borys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy