Reklama
Reklama

Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek. Krzysztof Jackowski ujawnia szokującą historię

Od zaginięcia Iwony Wieczorek minęło 11 lat. Sprawa nadal pozostaje niewyjaśniona. Natomiast Janusz Szostak przekonuje, że wie, co stało się z dziewczyną. Wydał nową książkę, w której ujawnia swoje ustalenia. Jeden z egzemplarzy trafił do Krzysztofa Jackowskiego. I wtedy - jak opisuje jasnowidz - zaczęły dziać się niezwykłe, wręcz przerażające zjawiska...

Zagadka zaginięcia Iwony Wieczorek, do którego doszło w lipcu 2010 roku, do tej pory nie została rozwiązana. Od lat prawdy próbuje dociec m.in. dziennikarz śledczy Janusz Szostak.

Wydał nawet książkę, w której opisywał kulisy sprawy Wieczorek. Jedna publikacja to było mało. Od niedawna promuje kolejną. Podczas konferencji prasowej ujawnił swoje nowe ustalenia.

Jego zdaniem zaginiona nie żyje, a morderstwa dokonała osoba dobrze znana Iwonie. Co więcej, uważa, że bliscy dziewczyny dobrze wiedzą, co się stało.

Reklama

Przekonywał, że nie wszyscy, którzy mogliby mieć wiedzę potrzebną do rozwiązania sprawy, zostali przesłuchani.

Niecodzienne sceny w domu Jackowskiego. Jasnowidz przerażony

Krzysztof Jackowski, który niegdyś był zaangażowany w prace nad zagadkowym zniknięciem Iwony, otrzymał od Szostaka egzemplarz nowej książki, i to nawet z autografem autora. Gdy książka trafiła na jego półkę, wydarzyło się coś dziwnego.

W najnowszym filmiku na YouTube jasnowidz podzielił się z internautami zaskakującą historią.

Okazuje się, że po tym, jak książka Szostaka znalazła się w domu Jackowskiego, jasnowidz miał niezwykły sen. Przyśniła mu się młoda kobieta, która próbowała go zniewolić. Krzysztof próbował się bronić i wbił jej w oko mały pilnik. Obudził się przerażony.

Nad ranem on i żona zauważyli, że ich pies zaczął się niecodziennie zachowywać. Wyglądało to tak, jakby miał problemy z orientacją w terenie. Zabrali go do weterynarza, a ten orzekł, że w dole oka zwierzęcia widoczna jest niepokojąca żółta plamka.

Jackowski połączył to... ze swoim snem i książką Szostka, od której od początku miał wyczuwać negatywną energię. Podarł publikację i wyrzucił ją. Tuż po tym problemy ze wzrokiem psa zniknęły...

Janusz Szostak komentuje

Głos w tej sprawie zabrał Janusz Szostak. Przyznał, że to nie pierwszy sygnał dotyczący jego książki. Już wcześniej miał słyszeć, że publikacja wywołuje niewyjaśnione zjawiska.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Iwona Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy