Reklama
Reklama

Spektakl "Klątwa" budzi emocje. PiS chce go zablokować i zwalnia dziennikarkę

Wystawiany na deskach stołecznego Teatru Powszechnego spektakl "Klątwa" rozwścieczył prawicowe media, duchownych i przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Posłowie żądają zdjęcia tytułu z afisza. W TVP Kultura za pokazanie reportażu z premiery zwolniona została już jedna z dziennikarek.

Dlaczego sztuka chorwackiego reżysera Olivera Frljicia budzi takie emocje?

Chodzi o figurę papieża z fallusem, która w "Klątwie" nie dość, że jest wieszana na szubienicy, to jeszcze jedna z aktorek (Julia Wyszyńska) symuluje z nią seks oralny. W sztuce pojawiają się także nawiązania do katastrofy smoleńskiej, aborcji. Mowa jest również o zbiórce pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego.

"Oliwer, znając moje poglądy, zaproponował mi scenę, w której miałam zbierać pieniądze na zabójstwo Kaczyńskiego (...) i miałam w tej scenie zapytać was, czy chcielibyście przeznaczyć pieniądze na ten cel i sprawdzić, czy nadal będziemy w ramach działania artystycznego, w tym przypadku spektaklu teatralnego. (...) Co się okazuje - naprawdę można znaleźć człowieka, który może to zrobić za 50 tysięcy euro, czyli tanio. I właśnie teraz powinna być ta scena (...) i powinnam teraz poprosić was o wsparcie finansowe" - mówi aktorka Julia Wyszyńska na scenie.

Reklama

Na stronie teatru możemy przeczytać, że twórcy "Klątwy" sprawdzają, czy opór wobec władzy kościelnej, która próbuje wpłynąć na funkcjonowanie świeckich instytucji oraz decyzje jednostek, jest jeszcze możliwy.

"Na ile katolicka moralność przenika podejmowane przez nas decyzje? Jak wpływa na światopogląd osób, które deklarują niezależność od Kościoła, a jakie konsekwencje posiada dla tych, którzy uważają się za katolików? A przede wszystkim: na ile sztuka współczesna jest zdeterminowana przez religijną cenzurę, autocenzurę i unikanie zarzutu o 'obrazę uczuć religijnych'" - czytamy.

Krytycy po sobotniej premierze już okrzyknęli spektakl "najważniejszym wydarzeniem sezonu", podkreślając, że traktuje on o hipokryzji Kościoła, który chce zawładnąć życiem jednostki. Reżyserka Agnieszka Glińska po sobotniej premierze stwierdziła w Tok FM, że "dawno nie widziała czegoś, co by ją tak głęboko poruszyło, wzruszyło i dało do myślenia". Niestety, najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy spektaklu nie widzieli...

Oświadczenie wydał już Episkopat Polski, podkreślając, że nie godzi się na wystawianie bluźnierczej sztuki, w której "ranione są uczucia religijne chrześcijan, dla których krzyż jest świętością, i w której znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków". Ponadto Episkopat nie godzi się na nawoływanie do nienawiści i znieważanie flag państwowych.

To nie koniec! Śledztwo w sprawie popełnienia przestępstwa (nawoływanie do morderstwa Kaczyńskiego) wszczęła już prokuratura, a z pracy zwolniona została dziennikarka odpowiedzialna za pokazanie na antenie TVP Kultura reportażu z premiery. Sama autorka reportażu została zawieszona na dwa tygodnie.

"Zostałam dziś wyrzucona z pracy. Okazuje się, że wykonywanie swoich obowiązków, czyli informowanie publiczności kulturalnego kanału telewizyjnego o tym, co dzieje się w teatrze, jest czymś skandalicznym. Zdania nie zmienię - żeby mówić o spektaklu, wypada go najpierw zobaczyć" - napisała w środę wieczorem na Facebooku Katarzyna Kuszyńska.

Co ciekawe, spektakl cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Bilety na kolejne cztery spektakle zostały już wyprzedane.

Posłowie PiS żądają, by spektakl zniknął z afisza, gdyż jest finansowany z budżetu państwa. O tym, że Polacy płacą za budowę świątyń, wspierają finansowo imperium ojca Rydzyka, finansują ochronę szeregowego posła Kaczyńskiego i finansują narodowe media TVP rządzący nie chcą rozmawiać.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama