Reklama
Reklama

Sławomir Zapała i jego żona "Kajra" mają co świętować! Cudowne nowiny!

Cudowne nowiny dla fanów tej pary! Sławomir Zapała (34 l.) i jego żona Magdalena „Kajra” Kajrowicz-Zapała (34 l.) mają co świętować! Ich kariera nabiera tempa. Jak czytamy w jednym z tygodników, nadal będą prowadzić popularne muzyczne show i dostaną całkiem niezłą gażę. Dodatkowo zapunktowali pomocą udzieloną potrzebującej kobiecie.

Trwa dobra passa w życiu Sławomira Zapały i jego ukochanej żony Magdaleny Kajrowicz. Niedawno TVP podjęła decyzję o kontynuacji programu Big Music Quiz, który małżonkowie razem prowadzą.

- Show wróci na antenę we wrześniu i będzie emitowane w piątkowe wieczory. Gwiazdorska para dostanie za prowadzenie 60 tysięcy złotych honorarium. Teraz pełną parą trwają nagrania kolejnych odcinków. Zobaczymy w nich wiele lubianych gwiazd - zdradza w rozmowie z "Rewią" jeden z pracowników stacji.

Sławomir i Magdalena całe dnie spędzają więc teraz w studiu telewizyjnym, do tego dochodzą liczne koncerty. W rezultacie małżonkowie mają pełne ręce roboty, co realnie przekłada się również na ich stan finansów.

Reklama

Ale Zapałowie nie zapominają o tych, którym w życiu mniej się szczęści. Niedawno wsparli finansowo koleżankę po fachu, muzyka i scenarzystkę, Aleksandrę Utracką-Skoczeń, mamę niepełnosprawnej 6-letniej Tosi.

Pani Aleksandra pisze książkę o tym, jak wygląda macierzyństwo, gdy trzeba całe życie skupić na opiece nad maluchem niepełnosprawnymi ntelektualnie, do tego chorym na autyzm, padaczkę i dziecięce porażenie mózgowe.Publikacja ma zawierać własne doświadczenia matki oraz wywiady z lekarzami i ekspertami. 

Pani Aleksandra wydaje ją własnym sumptem i dlatego potrzebowała pieniędzy na druk. Zapałowie już przekazali pieniądze, ale żona piosenkarza apeluje, aby inni również się przyłączyli. - Wesprzyjcie, proszę. I przeczytajmy wszyscy, bo to ważny głos, jak żyć - napisała w internecie Magdalena Kajrowicz.

- Dziękuję. Można pozazdrościć Sławomirowi takiej żony - odpowiedziała wzruszona matka chorej dziewczynki.

Muzyk sam wielokrotnie podkreśla, że wygrał los na loterii, spotykając Magdalenę. To właśnie ukochana mobilizuje go do codziennej pracy...

- Gdyby nie moja żona, to nie byłoby Sławomira, bo ja bym się znudził. Zapalam się szybko, bardzo mnie coś cieszy, a potem odpuszczam. Nie kończę spraw i dopiero moja żona nauczyła mnie, że nie wolno odpuszczać, tylko trzeba doprowadzać sprawy do końca. Trzeba po prostu ciężko pracować, bo bez tego się nie da. Potrzebowałem generała - wyznaje Sławomir Zapała.

*** 
Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Zapała
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy