Reklama
Reklama

Skrzynecka odwleka zabieg?

Lipcowa kontuzja, której Kasia Skrzynecka (40 l.) nabawiła się podczas wakacji w austriackim Kaprun, daje się we znaki. Aktorka nadal czeka na zabieg.

Gospodyni "Tańca z gwiazdami" więzadła kolanowe uszkodziła na nartach. Konieczne było wówczas założenie stabilizatora, który bardzo przypadł jej do gustu:

- Nie przejęła się tym - mówi "Życiu na gorąco" jej koleżanka. - Żartowała, że stabilizator jest twarzowy i chętnie pozowała w nim do zdjęć. Okazało się jednak, że problemy są dużo poważniejsze.

Minęło kilka miesięcy, a noga Skrzyneckiej wciąż nie jest sprawna. Aktorkę czeka zabieg artroskopii, który odbędzie się prawdopodobnie dopiero po zakończeniu XII edycji "Tańca z gwiazdami". Dobre samopoczucie, niestety, psuje jej coś jeszcze...

Reklama

- Kasi przybyło kilka kilogramów i ciężko jej sobie z tym poradzić, bo z powodu kontuzji nie może ćwiczyć, a sama dieta nie pomaga - tłumaczy znajoma "Skrzynki".

- Żyje w stresie, próbuje ratować to strojami, ale denerwuje się coraz bardziej.

Mąż gwiazdy, mistrz fitness Marcin Łopucki, próbuje dostosować ćwiczenia do stanu kolana żony, jednak zdaje sobie sprawę, że zbyt forsowny trening przed operacją może się źle skończyć. Oboje więc z niecierpliwością czekają na zabieg.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Skrzynecka | choroby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy