Reklama
Reklama

Sensacyjne plany Kasi Cichopek! I to po takiej wpadce?

Wpadka sprzed lat, z której śmiała się cała Polska, niczego jej nie nauczyła?

Jest przezorna, dlatego myśli o przyszłości. Bo choć już od 19 lat Katarzyna Cichopek (36) gra w serialu "M jak miłość", wie, że kiedyś ta praca może się skończyć. 

A przecież z wykształcenia jest psychologiem i coraz poważniej myśli o rozpoczęciu praktyki. Jednocześnie zaznacza, że nie jest zmęczoną rolą Kingi.

"Z pokorą podchodzę do tego serialu. Mam świadomość, ile mi dał i co mu zawdzięczam. Aktorstwo to moja pasja, praca, ale również wielka frajda, ale w przyszłości chciałabym prowadzić szkolenia" - zdradziła aktorka.

Reklama

A dobrze wie, na czym to polega. Kiedy pierwszy raz została mam, poprowadziła program "Sexy Mama" i napisała poradniki dla młodych mam. 

Wkrótce postanowiła prowadzić także szkolenia kobiet w ciąży.

"Teraz chce wrócić do tematu, ale nie koncentrować się tylko na kobietach. Zamierza być osobą, która pomaga odkryć właściwą drogę do celu, używając do tego swoich umiejętności, doświadczenia życiowego, technik i narzędzi. Chce pomyśleć o sobie, stworzyć sobie bezpieczne zaplecze" - czytamy w "Rewii".

"Kasia widzi, że jej mąż Marcin Hakiel z powodzeniem prowadzi szkoły tańca, ma coś stałego. Coś, co daje mu poczucie bezpieczeństwa. Sama też zapragnęła takiej stabilizacji" – zdradza jej przyjaciółka.

Aktorka małymi krokami zaczynami realizować swój plan. Zaznacza jednocześnie, że nie zamierza z nikim rywalizować.

"Rynek trenerów, mówców motywacyjnych jest bardzo pojemny. Każdy znajdzie w nim swoje miejsce" – podkreśla i zabiera się do pracy.

Cóż, trudno w tej sytuacji nie przypomnieć jej wpadki sprzed lat, gdy w programie Tomka Lisa postanowiła zabłysnąć wiedzą psychologiczną. 

Kuriozum był sam fakt, że zaproszono ją jako ekspertkę, by komentowała zachowanie Katarzyny W., czyli słynną wówczas matkę Madzi z Sosnowca, która zamordowała własne dziecko. 

W 2006 roku Kasia Cichopek obroniła w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej pracę dyplomową i otrzymała tytuł magistra psychologii, więc uznano najwyraźniej, że jest idealna jako komentator w tej sprawie. 

Cichopek bardzo zależało na tym, żeby dobrze wypaść. Swoje twierdzenia popierała badaniami i używała "fachowej terminologii". W pewnym momencie wypaliła, że matka Madzi "miała efekt zająca".Problem polegał na tym, że w psychologii taki termin nie istnieje. 

Po wpadce Kasi hasło trafiło nawet do Wikipedii. Co można tam znaleźć?

"Efekt zająca − nieistniejąca w nauce nazwa efektu przywołana przez celebrytkę Katarzynę Cichopek, absolwentkę SWPS w trakcie programu Tomasz Lis na żywo. Celebrytka zaproszona została jako ekspert w sprawach psychologii. Tłumacząc pewną matkę, która zgłosiła zaginięcie swojego martwego dziecka, powiedziała: 'Niektórzy w wielkim stresie mają efekt zająca, czyli najpierw stają jak wryci, nie wiedzą, co mają robić, a później uciekają i działają w afekcie. Ponadto, jeśli ktoś zacznie w takiej sytuacji kłamać, to nie może już później przestać i brnie w tych kłamstwach. Taka osoba jest po prostu sparaliżowana strachem'" - czytamy w internetowej encyklopedii. 

W taki oto sposób wpadka psycholog Cichopek stała się klasykiem, więc może rzeczywiście ma talent i czas na założenie własnej praktyki?



Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy