Reklama
Reklama

Seksafera: Pujszo pozywa Zulę Walkowiak za "alfonsa"

Mariusz Pujszo (55 l.) chce dowieść, że oskarżenia Zuly Walkowiak (21 l.) są bezpodstawne...

Przypomnijmy: modelka, znana z pierwszej edycji show "Top Model", na swoim profilu nazwała reżysera "alfonsem", twierdząc, iż jest on zamieszany w głośną seksaferę. Dziewczyna dwa lata temu zaproszona została przez Pujszo do Cannes - tam reżyser wraz z innym mężczyzną miał robić zdjęcia modelkom przy basenie, w tym jej.

"Później się zamykali w pokoju i najprawdopodobniej oglądali i wysyłali zdjęcia dziewczyn do klientów" - pisała na Facebooku Walkowiak, podkreślając, iż "ma dużo haków na Pana Pujszo, jak i na Pana Jacka Samojłowicza".

Reklama

"Ci Panowie w branży medialnej nie są nikim innym jak niespełnionymi Alfonsami" - dodawała.

Reżyser na łamach tygodnika "Twoje Imperium" zabrał głos i stanowczo zaprzeczył oskarżeniom modelki. Sprawę planuje skierować do sądu.

"Pisma procesowe są gotowe" - zapewnia. "Bo nie może być tak, że wolno opluć człowieka, odebrać mu dobre imię tylko po to, by samemu wyjść z niebytu i się wylansować. Jestem tym bardziej oburzony, że przy okazji Zula Walkowiak zaatakowała ideę, której poświęciłem wiele czasu i energii, czyli organizowaną przeze mnie od trzech lat Polską Galę w Cannes, na której spotykają się przedstawiciele sztuki, mediów i biznesu z całego świata. Gdzie promowany jest nasz kraj i nasza kultura. Chcę tam Polskę pokazywać w jak najlepszym świetle i nie pozwolę na szarganie tego, co robię" - podkreśla.

Reżyser tłumaczy, że Walkowiak, którą do Cannes zaprosił w charakterze modelki, by uczestniczyła w organizowanych tam pokazach mody, zmuszony był odesłać do domu. Powód? Nie potrafiła się zachować - przeklinała, była arogancka i niechlujnie ubrana.

"Umawialiśmy się, że wszyscy zabiorą stroje wieczorowe, by w nich wystąpić na gali. Ona przyjechała tylko z dresem. Gdy wyszła na spacer po Cannes, próbowała rozbierać się do bielizny na plaży, skakała, wrzeszczała, by wzbudzić zainteresowanie, na co są świadkowie" - opowiada Pujszo.

Co więcej, współlokatorki oskarżyły modelkę o kradzież pieniędzy. "Po interwencji mojej żony się przyznała i przeprosiła, ale żadna dziewczyna nie chciała już z nią dzielić pokoju" - dodaje reżyser.

"Obawiając się, by czegoś nie zabrała z willi, gdzie mieszkała nasza ekipa, a były tam cenne bibeloty, dzieła sztuki, żona zdecydowała, że trzeba odstawić ją do Polski. Dostała bilet i moja asystentka odwiozła ją na dworzec. Na pożegnanie usłyszałem, że ona jeszcze mnie załatwi. Już po jej wyjeździe wyszło na jaw, że jednej z dziewcząt ukradła sukienkę i kosmetyki. Wkrótce potem dowiedziałem się, że na Facebooku Zula Walkowiak napisała, że uciekła z Cannes, bo Pujszo kazał jej się p...ić z jakimiś starymi facetami".

To zapewne jeszcze nie koniec...

cdn.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Pujszo | Zula Walkowiak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama