Reklama
Reklama

Saleta oskarżony o fałszerstwo

Przemysław Saleta (39 l.) uwikłany jest w sprawę fałszerstwa dokumentów...

Bohaterowi ostatnich kilku tygodni postawiony został zarzut pomocy przy fałszowaniu prawa jazdy: "Pomoc ta miała polegać na przekazaniu fałszerzowi własnej fotografii" - informuje Beata Stępień-Warzecha, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

"Fałszerz następnie przygotował odpowiedni dokument. W tej chwili toczy się postępowanie przygotowawcze".

Zaplanowana jest konfrontacja, do której miało już dojść pod koniec ubiegłego roku. Wówczas jednak uniemożliwił ją przeszczep nerki i zły stan zdrowia boksera. "Za dwa tygodnie będzie znany już termin konfrontacji. Powinno dojść do niej w Warszawie, gdzie miało miejsce przestępstwo - mówi Beata Stępień.

Reklama

Przemysław Saleta nie przyznaje się do winy: "Jestem niewinny" - przekonuje. "Byłem przesłuchiwany zanim trafiłem do szpitala. Miałem nawet przeszukiwane mieszkanie, bo gdzieś złapano człowieka, który powiedział, że na moje zamówienie miał wyrobić "fałszywkę", lewe prawo jazdy. Rzekomo ja osobiście dostarczyłem mu pieniądze i zdjęcie - mówi "Twojemu Imperium".

"Po pierwsze, w owym czasie, czyli jakieś dwa lata temu, byłem za granicą, w USA" - tłumaczy.

"Po drugie jestem osobą publiczną i muszę dbać o moje dobre imię. Po trzecie, mam dzieci i muszę świecić przykładem. Zamówienie fałszywego dokumentu byłoby więc piramidalną głupotą z mojej strony".

Bokser pragnie, by oczyszczono go z zarzutów, w żadnym razie nie zamierza utrudniać śledztwa, dlatego oddaje się do dyspozycji prokuratora.

Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama