Reklama
Reklama

Sablewska jest spalona?

Najpopularniejsza agentka gwiazd i była niania dzieci Natalii Kukulskiej, Majka Sablewska, straciła pracę. I to już po raz drugi. Jedna z wokalistek twierdzi, że w branży jest ona "spalona"...

- Albo program albo ja - powiedziała podobno Mai Edyta Górniak. A gdy Sablewska przyjęła propozycję Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego TVN-u i zgodziła się być jurorką w show "X Factor", gwiazda zrezygnowała z jej opieki menedżerskiej.

Sytuacja do złudzenia przypomina tę sprzed lat. Doda podziękowała Mai za współpracę, gdy ta uparła się przy Marinie. - Sablewska jest spalona jako agentka - uważa jedna z polskich wokalistek w rozmowie z tygodnikiem "Takie jest życie".

- Bo kim teraz jest? Autorytetem menedżerskim, który dwukrotnie został zwolniony przez swoją gwiazdę! I to za to, że stawiała na własną karierę!

Reklama

Majka wypracowała dość nietypowy schemat współpracy ze swoimi podopiecznymi. Chce być nie tylko agentką, ale i przyjaciółką, powiernikiem, szoferem. - Gdy współpracowała z Dodą, pozwalała jej na wiele, nawet na rzucanie w siebie butami. Czemu się na to godziła? Wydaje się, że miała to wliczone w koszty - zdradza znajoma Majki.

Podobnie było z Edzią. - Majka zaprowadziła ją na jogę, do osobistego dietetyka, a nawet dentysty. Woziła ją wszędzie, trzymała za rękę, kiedy trafiła do szpitala, pocieszała w nocy przez telefon - dodaje znajoma Sablewskiej.

W obu przypadkach wielka przyjaźń skończyła się równie nagle, jak się zaczęła. Nieustępliwość i chęć realizacji ambitnych planów sprawia, że jako menedżerka gwiazd Majka zbiera różne opinie...

"Nie jest uważana w środowisku za autorytet"

- Ona świetnie sprawdza się w sprawach dotyczących kontaktów z mediami i kreowania wizerunku. Natomiast jeśli chodzi o negocjacje kontraktów, czyli bycie stricte agentem artysty, to w tej dziedzinie nie jest uważana w środowisku za autorytet, a raczej za celebrytkę - przyznaje w rozmowie z pismem "Takie jest życie" Magdalena Czerwiec, agentka m.in. Doroty Deląg, Joanny Koroniewskiej czy Macieja Dowbora.

Sama Maja zdaje sobie z tego sprawę: - Bardzo lubię pracować z młodymi, dopiero wkraczającymi na rynek ludźmi. Stanowią oni dla mnie większe wyzwanie.

To silna osobowość, ma potrzebę bycia w centrum zainteresowania, co jest nietypowe w przypadku agenta gwiazdy.

- Maja Sablewska przekracza granice między byciem menedżerką, a celebrytką. To nie do końca fajne i etyczne. Dla gwiazdy to niewygodne, by grać drugie skrzypce, ale z drugiej strony rozumiem Maję. Nasz rynek jest tak kruchy, zarobki menedżerów nie są wysokie. Każdy chce wykorzystać swoje pięć minut - uważa Czerwiec.

Sablewska, mówiąc o udziale w "X Factor", zaprzecza jednak, że marzy o sławie. - Jury tego programu będzie grało na jego uczestników, a nie na siebie. Ja chciałabym, żeby najlepsi spośród występujących zaistnieli na scenie - podkreśla. A jednak to oczywiste, że sławy nie uniknie. Brytyjska edycja programu stworzyła z jurorów megagwiazdy, dlatego wielu polskich celebrytów próbowało się wkręcić do show, nawet za darmo.

Sablewska podnosi poprzeczkę

Menedżer zarabia wtedy, gdy w imieniu swojej gwiazdy podpisuje kontrakt na wydanie płyty lub udział w programie. A w przypadku Edyty perspektywa albumu jest równie daleka jak dziesięć miesięcy temu, gdy Majka zaczynała z nią współpracę.

Do koncertów artystka też się nie pali. Jak dowiedziało się pismo, Sablewska sama miała zrezygnować ze współpracy z diwą, jeśli w tym roku nie skończy ona prac nad krążkiem.

- Maja zdaje sobie sprawę, że bardzo dużo z siebie daje artyście, ale gdy ma ciekawą propozycję, rezygnuje z niego i idzie własną drogą. Tłumaczy to tym, że nie chce kiedyś powiedzieć własnemu dziecku, że nie ma mu co dać jeść, bo jej artystka wyjechała robić karierę do Stanów - zdradza znajoma agentki.

Nowy etap

Gdy współpraca z kolejną gwiazdą dobiegła końca, Majka może spokojnie zająć się pracą na swoje nazwisko. Nowe propozycje zajęć dla Mai już się sypią. Jak czytamy w magazynie, Sablewskiej zaproponowano właśnie poprowadzenie warsztatów dla menedżerów show-biznesu w jednej ze szkół wyższych. I Majka tę propozycję przyjęła.

Wykłady zacznie po pierwszej edycji "X Factor", najprawdopodobniej w październiku tego roku. Już teraz, choć program jeszcze nie wszedł na antenę, ma przedsmak życia gwiazd.

- Zaczęli już ją śledzić paparazzi. Po castingu jechały za nią dwa samochody od Zabrza do Warszawy! Wcześniej to się zdarzało tylko, jak była ze swoją gwiazdą - zaznacza jej znajoma.

Teraz nie tylko to jej robią zdjęcia, ale i to ona występuje przed kamerami. I specjalnie do tego się przygotowała. Cała trójka jurorów wzięła udział w szkoleniu organizowanym przez brytyjski "X Factor". - Kuba ma być Kubą, choć bardziej merytorycznym niż wcześniej w "Mam talent", Mozil to taka trochę Dżoana w spodniach, a Majka ma być ostra i konkretna - zdradza osoba z produkcji show.

Czeka nas zatem wiele atrakcji. Tym bardziej, że możemy być pewni, że atmosferę podgrzewać będą kolejne newsy dotyczące rozstania Majki z Edzią.

(nr 5)

Takie jest życie!
Dowiedz się więcej na temat: X-Factor | Maja Sablewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama