Reklama
Reklama

Ryszard Petru i Joanna Schmidt jak "papużki nierozłączki"? Nawet w Sejmie siadają obok siebie!

Jeden z tabloidów zauważył, że Joanna Schmidt (38 l.) i Ryszard Petru (44 l.) to „prawdziwe papużki nierozłączki”, nawet na sali plenarnej Sejmu. Wcześniej nie siadywali obok siebie, ale miało się to zmienić. „W miarę upływu czasu Schmidt dosłownie zbliżyła się do Petru” – relacjonuje gazeta.

Ryszard Petru i Joanna Schmidt chyba nie przypuszczali, że ich sylwestrowy wypad będzie miał takie konsekwencje i odbije się głośnym echem w mediach. 

Przypomnijmy, że na początku roku w sieci pojawiło się ich zdjęcie wykonane w samolocie. Wielu internautów i komentatorów nie kryło oburzenia. Podkreślali, że każdy ma prawo do urlopu, ale wyjazd jednego z czołowych przedstawicieli opozycji w tak gorącym okresie politycznym (wówczas trwał protest w Sejmie), jest nie do końca na miejscu.

Na fotce Joanna była wpatrzona w Ryszarda jak w obrazek, co tylko podgrzało atmosferę i sprawiło, że pojawiły się plotki o rzekomym romansie tych dwojga. To miało odbić się na życiu rodzinnym polityka.

Reklama

"Ryszard jest na skraju załamania. W ciągu dwóch tygodni stał się bohaterem afery obyczajowej, rozpadł mu się dom, sprawa dotknęła dzieci, które chodzą przecież do szkoły i wszystko przeżywają" - opowiadał informator "Newsweeka".

Sprawa nadal budzi spore zainteresowane. Spekulacje nie cichną, a i sama Joanna Schmidt sprawiła, że nadal mówi się sporo o jej relacji z Ryszardem Petru. Niedawno udzieliła wywiadu dla jednego z portali, w którym tłumaczyła, że "straciła czujność polityczną" i że inni posłowie też przecież jeżdżą na wspólne wyjazdy.

Jednak o tym, czy coś więcej łączy ją z liderem "Nowoczesnej", konsekwentnie milczy. To daje pole do popisu tabloidom. "Super Express" przeanalizował zachowanie kobiety na sali plenarnej i wyciągnął wnioski, że ona i Petru to "prawdziwe papużki nierozłączki".

Gazeta utrzymuje, że Schmidt nie zawsze zajmuje dedykowane jej miejsce. Oficjalnie powinna zasiadać między Kamilą Gasiuk-Pihowicz a Andżeliką Możdżanowską, czyli za plecami Petru. Jednak gdy tylko może, ma starać się być bliżej szefa i pojawia się tuż obok niego.

"Jak nie ma Marka Jakubiaka czy Władysława Kosiniaka-Kamysza, między którymi zasiada Petru, posłanka Schmidt natychmiast wskakuje na ich miejsce, by być koło niego. Tam, na nowym miejscu, bez problemu może włożyć swoją kartę do czytnika i głosować" - relacjonuje jeden z posłów.

Jak możemy wyczytać dalej, nawet obecność kolegów z ławy Ryszarda nie zawsze jest przeszkodą. Wtedy odbywają się inne przetasowania. "Wówczas Gasik-Pihowicz siada na miejscu Petru, a ten spokojnie grzeje ławę obok swojej ulubionej posłanki" - zauważają w "Super Expressie".

***
Zobacz więcej materiałów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ryszard Petru
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama