Reklama
Reklama

Ruszyła "Fabryka Gwiazd"

W piątkowy wieczór wyemitowano premierowy odcinek nowego show talentów telewizji Polsat - "Fabryka gwiazd". Jury pod przewodnictwem Kayah wytypowało 14 uczestników, którzy zamieszkają razem i powalczą o możliwość nagrania płyty oraz zaistnienia w muzycznym show biznesie.

Piątkowy program został zainaugurowany wspólnie wykonaną przez uczestników piosenką "Pokaż na co cię stać". Do młodych wykonawców dołączył w ramach niespodzianki wokalista zespołu Feel - Piotr Kupicha. Następnie każdy miał okazję zaprezentować się w jednej piosence. Występy oceniali oprócz Kayah również Marek Dutkiewicz - autor kilkuset tekstów piosenek; raper Tede, który jak przyznał "na śpiewaniu się nie zna, bardziej na tym wszystkim dookoła" i dyrektor muzyczny radia ESKA, Marcin Bysiorek.

Przed każdym występem prezentowane były materiały dotyczące uczestnika m.in. wypowiedzi bliskich i rodziny. Wywoływały wiele emocji.

Reklama

"Przeżywam wszystkich uczestników. Te dzieciaki cechuje wysoka klasa, duża muzykalność i uroda. Fragmenty z rodzinami są tak wzruszające, że ciężko jest się od tego odciąć, ale póki co jury wydaje się być bardzo zgodne i podejmuje trafne wybory" - powiedziała Kayah.

Niespodziankę sprawił wszystkim jeden z uczestników Nick Sinckler. Amerykanin, który jako jeden z nielicznych zdecydował się na wykonanie piosenki po polsku, języku w którym wciąż daleko mu do biegłości. Jego "Między nami nic nie było" zachwyciło jurorów.

"Jestem w Polsce, więc zaśpiewam po polsku" - powiedział wokalista z Nowego Jorku. Tego wieczoru nie był jedynym obcokrajowcem na scenie "Fabryki gwiazd". Pochlebne opinie od jurorów oraz wstęp do Akademii uzyskał także czeski wokalista Roman Lasota.

Nie odbyło się bez słów krytycznych. Kontrowersyjna Julita Woś usłyszała od jurorów, że przypomina skrzyżowanie Dody oraz Agnieszki Chylińskiej i była nominowana do opuszczenia programu. Tak się jednak nie stało i głosami telewidzów odpadła Malwina Kusior, która na co dzień jest aktorką Teatru Roma.

"Bardzo się dzisiaj tremowałem za uczestników. Zdecydowana większość po raz pierwszy występowała dziś z orkiestrą i wydaje mi się, że sprostali. Ja jestem bardzo zadowolony jako dyrektor tej uczelni" - powiedział Adam Sztaba, który dyrygował orkiestrą akompaniującą młodym wokalistom.

"Malwina jest zdolną dziewczyną, natomiast pokazała za dużo Edyty Górniak, a za mało samej siebie. A w tym programie chodzi również o indywidualność. Ona pokazała jej dzisiaj najmniej i być może dlatego odpadła" - skomentował decyzję widzów Sztaba.

"Fabryka gwiazd" jest polską wersją formatu "Star Academy". Do tej pory największą popularnością cieszyła się wersja francuska. Nad Sekwaną uczestnicy wykonywali piosenki w duetach z największymi gwiazdami m.in. Kylie Minogue, Celine Dion, Mariah Carey czy Rihanną. Show doczekało się tam aż siedmiu edycji.

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama