Reklama
Reklama

Rusin nie wybaczyła Wellman?

Choć Kinga gratulowała Dorocie Wiktora, podobno do końca jej nie wybaczyła. Czy zdecydowała się na pojednawczy gest z szacunku do... Edwarda Miszczaka?

Kiedy panie spotkały się na gali telewizyjnych Wiktorów, wszyscy podświadomie oczekiwali wymiany krzywych spojrzeń i złośliwych komentarzy - ich wzajemna niechęć już od wielu miesięcy jest przedmiotem zainteresowania plotkarskiej prasy...

Rywalki z "Dzień Dobry TVN" swoim zachowaniem zadziwiły jednak zebranych! Kiedy Dorota odebrała statuetkę w kategorii "Prezenter Telewizyjny", Kinga pierwsza pobiegła jej pogratulować. Ale wbrew pozorom do pojednania nie doszło...

Panie były na stopie wojennej, odkąd Wellman w dosadny sposób wyraziła się o publikacji Kingi, mówiąc, że nie lubi "pieprz... o niczym". Rusin była oburzona.

Reklama

"Możemy książkę krytykować, gdy mamy lekturę za sobą. Jeżeli nie mamy, to mówienie w ten sposób jest nie fair, uwłacza mi" - odparowała. Ale jej najlepszym argumentem w obronie swego dzieła okazały się wyniki sprzedaży, bo książka stała się bestsellerem!

I choć ostatnio panie pozowały razem do zdjęć, ich relacje ciągle są napięte. Kinga zapytana wprost, czy wybaczyła rywalce, odparła w rozmowie z "Na żywo":

"Trzeba gratulować, bo nagrody są przyznawane przez pewną kapitułę. Akademia telewizyjna składa się z osób, które o telewizji wiedzą wszystko i to po prostu jest z szacunku dla tych osób, dla ich dorobku, i tyle!" - skwitowała chłodno.

Dziennikarze TVN uważają, że pojednanie w błysku fleszy odbyło się z inicjatywy Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego TVN, zirytowanego faktem, że jego podopieczne okładają się jak dzieci łopatkami w piaskownicy, psując przy tym wizerunek stacji.

(nr 44/2011)

Na Żywo
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Wellman | Kinga Rusin | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy