Reklama
Reklama

Rubik zakończył współpracę z Kanclerz (UAKTUALNIENIE)

Menedżerka kompozytora nie akceptuje zerwania umowy.

Muzyk Piotr Rubik zakończył swoją współpracę z menedżerką Katarzyną Kanclerz, wcześniej współpracującą również z Michałem Wiśniewskim i obecnie z Mandaryną.

Na swojej stronie internetowej oficjalnie informuje:

W dniu 16 marca 2008 zakończyłem współpracę menedżerską z panią Katarzyną Kanclerz. W związku z tym wygasają wszelkie pełnomocnictwa pani Kanclerz jako mojego reprezentanta.

O fakcie nie omieszkał z nieskrywaną satysfakcją poinformować również Michał Wiśniewski: "BRAWO PIOTR RUBIK!!! A JEDNAK..."

Reklama

No cóż... a nie mówiłem. I wszystko jasne. Gratuluję Piotrze ! Mądra Decyzja !!!

Rozstanie kompozytora z menedżerką lider Ich Troje przepowiedział już w kwietniu 2007 roku, wkrótce po nawiązaniu przez nich współpracy.

Chłopaku - nie bądź debilem! Generalnie jesteś dobrym kompozytorem - ale nie bądź idiotą. Niedługo zobaczysz... Ale wtedy będzie dla ciebie za późno... Ja coś o tym wiem (śmiech)" - pisał.

Przypomnijmy, że wczoraj miała miejsce pierwsza rozprawa lidera Ich Troje i Katarzyny Kanclerz.

Menedżerka pozwała Wiśniewskiego za jego wulgarne i obrażające ją wpisy na blogu, na których jej osoba jawi się jako zaniedbany alkoholik.

UAKTUALNIENIE

Do naszej redakcji dotarł mail-komunikat z oświadczeniem Katarzyny Kanclerz, w którym informuje, że nie zaakceptowała ona zerwania umowy pomiędzy jej firmą (Promotion House), a Piotrem Rubikiem.

Oświadczenie Promotion House

W odpowiedzi na opublikowaną przez Pana Piotra Rubika w dniu 16 marca 2008 roku informacją o rzekomym zerwaniu zawartej między nami w dniu 1 marca 2007 roku umowy menedżerskiej, informuję , że w oparciu o obowiązujące w naszym kraju regulacje prawne, uznaję Jego pismo wypowiadające mi menedżerską współpracę za bezskuteczne i niewywołujące żadnych skutków prawnych.

W przeciwieństwie jednak do lakonicznego i pozbawionego jakichkolwiek rzeczowych argumentów a skierowanego do mnie przez Pana Rubika pisma, wyglądającego jedynie na Jego "widzimisię" czy wręcz niejasną nadzieję pozyskania jeszcze większych zysków, ja dwa dni wcześniej (tj 13.03.2008) skierowałam do Niego list argumentujący konieczność dotrzymania zawartej między nami umowy menedżerskiej. W liście tym napisałam między innymi :

"Piotrze :

- podpisując z Tobą kontrakt jako jeden z warunków postawiłam brak prawa wypowiedzenia umowy przez którąkolwiek ze stron w okresie pięcioletniego czasu obowiązywania kontraktu i Ty ten warunek zaakceptowałeś.

- w oparciu o taka właśnie stabilną umowę , zdecydowałam się na niezwykle znaczące, finansowe inwestycje mające na celu rozwój Twojej kariery i muszę te inwestycje odzyskać i urentownić stosownym , zaplanowanym w pięcioletnim budżecie zyskiem

- nasza umowa na prowizję od Twoich dochodów opierała się wyłącznie na prognozowanych dochodach z rynków międzynarodowego i krajowego i takimi normam posługiwałam się tworząc wszystkie biznes plany i do takiego wyniku muszę konsekwentnie zmierzać w ciągu pozostałych nam jeszcze do współpracy najbliższych czterech lat."

Dzisiaj rano, odpowiadając na nadesłane do mnie przez Pana Piotra Rubika pismo będące próbą wypowiedzenia obowiązującej między nami umowy, odpisałam Mu określając otrzymaną próbę wypowiedzenia współpracy za prawnie nieskuteczną.

Ostrzegłam Go również przed wszystkimi konsekwencjami naruszeń naszego kontraktu, który bardzo jednoznacznie odnosi się do wszystkich aspektów artystycznej i medialnej działalności Pana Rubika i w którym to zobowiązał się że wszelkie decyzje w zakresie będzie ze mną uzgadniał, pamiętając przy tym, że na

większość z nich musi uzyskać moją zgodę jako Jego agenta dbającego kompleksowo o interesy reprezentowanego Artysty.

Podpisując tę Umowę Pan Piotr Rubik zobowiązał się pisemnie do jej niewypowiadania przez pełen okres pięciu lat jej obowiązywania.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy