Rozpaczliwy apel Jabłczyńskiej
Nie godzi się z myślą, że ktoś taki jak on mógł nagle, z dnia na dzień zniknąć. Apeluje gdzie tylko może i prosi o pomoc.
Właśnie dzięki niemu Joanna Jabłczyńska (26 l.) zrozumiała, co oznacza powiedzenie: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Bo on, Filip Dymkowski, przez znajomych nazywany Batmanem, właśnie kimś takim jest.
Przyjaciel Joasi zaginął pod koniec sierpnia. Aktorka zamieściła apel na swojej stronie internetowej. Opisała bardzo dokładnie okoliczności jego zniknięcia.
Wyszedł z domu na warszawskim Ursynowie. Nie zabrał dokumentów ani telefonu komórkowego. Od tego momentu do nikogo się nie odzywał, nikt go też nie widział. Jabłczyńska cały czas apeluje o pomoc w odnalezieniu chłopaka.
Zaangażowała wszystkich swoich przyjaciół i znajomych. Po całej Warszawie rozwieszała plakaty z jego zdjęciami i numerem telefonu do jego brata Łukasza: 501-702-211. Postanowiła także zaapelować o pomoc w telewizji.
"To kochany człowiek. Organizator niezapomnianych wyjazdów snowboardowych i kitesurfingowych, w których uczestniczyłam. On jest do tego stworzony. Ponadto to prawdziwy przyjaciel, który nigdy nie zawodzi" - opowiadała wzruszona.
Nie wierzy, że Filip nie wrócił do domu z własnej woli. Za bardzo kochał życie. Jak mało kto potrafi się nim cieszyć, a do tego był zawsze nieocenioną duszą towarzystwa.
Krzysztof Pawlik
(nr 42/2011)