Rosjanie uwielbiają Deląga
7 pytań do aktora Pawła Deląga...
Od wielu miesięcy mieszka pan w Odessie, dlaczego?
P.D.: - Kręcę tu 16-odcinkowy serial dla rosyjskiej telewizji pod roboczym tytułem "Plaża". Trochę przypomina "Ojca Mateusza". Mieszkam w Odessie od kwietnia, w sierpniu miałem tydzień wolnego.
Nie smutno tak panu w obcym mieście?
P.D.: - Lato w Odessie to przyjemność. No i bliscy tu do mnie przyjeżdżają. Był mój syn i siostra.
Syn wchodzi w dorosłość, jak sobie radzi?
P.D.: - W Polsce zaczyna studia na psychologii. Ale będzie też szedł w kierunku produkcji filmowej i telewizyjnej. Zobaczymy, jak mu się to poukłada. Cieszę się, widząc, że zaczyna rozwijać swoje zainteresowania związane z biznesem filmowym, choć nie będzie aktorem.
Pana siostra szykuje się do ślubu?
P.D.: - Dorota była tu u mnie na urlopie zaledwie przed miesiącem i wiele rozmawialiśmy - szczerze, jak brat z siostrą. Gdyby brała ślub, to chyba pierwszy bym o tym wiedział. Ale mam pewność, że ona i jej chłopak bardzo się kochają.
A pana miłość? Rozstaliście się przez tę rozłąkę?
P.D.: - Nie! Nie rozstaliśmy się. Ja jestem tu, ona jest tam. Tak się wszystko ułożyło ze względu na specyfikę mojej pracy. Mieliśmy trudną chwilę, co dalej, zobaczymy, ale jesteśmy w kontakcie. Między bliskimi ludźmi wszystko jest do pogodzenia.
To może będzie ślub?
P.D.: - Biorę te słowa za dobrą wróżbę!
Rozpoznają już pana w Rosji?
P.D.: - Tak. Zagrałem tu w 22 produkcjach! Widzowie biorą ode mnie autografy, pozujemy razem do zdjęć, a jeden fan zatarasował mi nawet drogę i nie mogłem wyjechać samochodem (śmiech). Świat się zmienił, a my, aktorzy z Polski przyzwyczajamy się, że rynek filmowy na świecie jest otwarty.
Agnieszka Szmidt
39/2012