Reklama
Reklama

Rodzice! Uwaga na nianie!

Opiekunka synka Haliny Mlynkovej (33 l.) i Łukasza Nowickiego (37 l.) podłożyła podsłuch w sypialni znanej pary. Zdradziła ją... pikająca bateria. - To był szok - mówi piosenkarka.

Rodzice Piotrusia byli szczęśliwi, że po kilku tygodniach poszukiwań w końcu znaleźli młodą, sympatyczną nianię, którą chłopiec polubił i zaakceptował - pisze "Świat&Ludzie".

Pracowała bez zarzutu - dbała o rozwój dziecka, zabierała na spacery, czytała bajki.

- Zawsze stosowała się do wszelkich poleceń rodziców chłopca - mówi tygodnikowi przyjaciel pary. - Nigdy nie próbowała udowadniać, że coś wie lepiej. Doskonale się rozumieli.

Niepokój przyszedł pewnej nocy, kiedy Halina i Łukasz usłyszeli podejrzany dźwięk w swojej sypialni.

Reklama

- W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, co to takiego, ale szybko zorientowaliśmy się, że to pikanie rozładowujących się baterii - opowiada Mlynkova. - Okazało się, że nasza niania nas nagrywała. Postanowiliśmy zapytać ją o to wprost. Nie odpowiedziała tylko spłonęła. Poprosiliśmy ją jeszcze o to, by usunęła ten sprzęt z naszej sypialni.

Dziewczyna straciła pracę, a Halina i Łukasz synkiem opiekują się samodzielnie. - Wiedzieliśmy, że niektórzy znajomi nagrywają swoje nianie, aby sprawdzić, jak zajmują się dziećmi, ale nie wpadliśmy na to, że role mogą się odwrócić - dodaje piosenkarka.

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: dzieci | Halina Mlynkova
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama