Reklama
Reklama

Rock Radio i jego kolejna prowokacja! Liroy nie będzie zadowolony!

Załoga Kuby Wojewódzkiego (52 l.) po raz kolejny przygotowała zmyślną prowokację. Tym razem dotyczyła ona posła Liroya (44 l.).

Niedawno w mediach wybuchła afera związana z Jerzym Zelnikiem (70 l.). Kuba Wojewódzki zadzwonił do niego i podał się za pracownika Kancelarii Prezydenta. Dziennikarz chciał, aby Zelnik podał nazwiska swoich kolegów, którzy źle wypowiadali się o Dudzie. Aktor bez wahania "doniósł" na znanych artystów, co można było usłyszeć w porannej audycji Radia Rock.

Zelnik próbował tłumaczyć się z całej afery i przekonywał, że całe nagranie było zmontowane na jego niekorzyść.

Teraz pretensje do Kuby Wojewódzkiego może mieć świeżo upieczony poseł Liroy. Tym razem dziennikarz i jego zespół podali się właśnie za niego i zadzwonili do biura Sejmu. Pretekstem do rozmowy miało być złożenie interpelacji poselskiej dotyczącej... haczyka na czapkę!

Reklama

"K**wa trzy razy zgłaszałem, że haczyka potrzebuję na czapkę, że krzesło za wysoko jest. Prosta rzecz" - wykrzykiwał fałszywy Liroy.

Gdy nie udało się pod tym numerem, "Piotr Marzec" zadzwonił do pracownicy biura.

"Dzwonię, bo k**wa nie mogę załatwić prostej rzeczy. Po pierwsze, haczyk na czapkę przy pulpicie. Druga rzecz, krzesło, żeby obniżyli, jak to k**wa wygląda, że nie sięgam nogami jako poseł" - skarżył się podstawiony polityk.

O dziwo pani, z którą rozmawiał, powiedziała, że nie ma problemu!

Okazuje się, że Liroya wcale nie zdenerwował ten żart. Raper / polityk udostępnił go nawet na swoim Facebooku.

Wygląda na to, że nowy poseł ma duże poczucie humoru. A może faktycznie brakuje mu haczyka na czapkę?



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Liroy-Marzec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy