Reklama
Reklama

Rio 2016: Maria Andrejczyk najpiękniejszą polską olimpijką? Jaka jest prywatnie?

Maria Andrejczyk (20 l.) na igrzyskach olimpijskich w Rio zadziwiła wszystkich. Podczas eliminacji do konkursu rzutu oszczepem osiągnęła fantastyczny wynik 67,11 metrów, czym pobiła rekord Polski. Wszyscy mówią o jej sukcesie, a jaka jest prywatnie?

Polska olimpijka zachwyciła wszystkich i zaskoczyła nawet samą siebie. W wywiadach wspominała, że nie spodziewała się aż tak dobrego wyniku. Zaapelowała, by nie wywierać teraz na niej presji i nie oczekiwać zbyt wiele. "Nie wiadomo, czy powtórzę taki rzut" - mówiła, a swoją dobrą dyspozycję tłumaczyła wsparciem " z góry".

"Marzyło mi się złamanie granicy 65 metrów. Od dwóch lat się z tym męczyłam, ale mój chrzestny, który jest księdzem, mówił od końca tamtego roku: ‘Maleńka, 67 metrów’. Chyba to wymodlił. Ogromna pomoc idzie z góry" - opowiadała.

Reklama

Marysia Andrejczyk to nie tylko utalentowana i niezwykle perspektywiczna zawodniczka, ale także piękna kobieta. Jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie chętnie dzieli się swoimi prywatnymi fotkami.

Marysia na co dzień mieszka w małej miejscowości Sejny, a trenuje w klubie LUKS Hańcza Suwałki. Choć jeszcze niedawno mogło się to zmienić. Wiele osób namawiało ją, by wyjechała szkolić się do Stanów Zjednoczonych. Jednak ona nie posłuchała tych rad. 

Teraz ocenia, że jej decyzja pozostania w Polsce była znakomita. Pod okiem Karola Sikorskiego świetnie rozwinęła swój talent. Ona sama bardzo go chwali. Nie tylko za to, jak ją przygotował, ale także za jego cierpliwość do niej. 

"Po mistrzostwach Europy w Amsterdamie nie miałam ochoty na współpracę. Zachowałam się okropnie i jest mi bardzo wstyd. Przetrwaliśmy to i wiem, że idziemy w dobrym kierunku" - mówiła.

Andrejczyk ma sporo pasji. Oczywiście jej życie podporządkowane jest treningom, ale znajduje też czas na inne aktywności. Lubi biegać, podróżować, jeździć na łyżwach, pływać, grać w siatkówkę i rysować. 

Przed wyjazdem do Rio deklarowała, że po powrocie prawdopodobnie uda się do USA, by studiować architekturę. "Wszystko jednak przede mną i decyzja nie została jeszcze podjęta" - zaznaczała.

W dążeniu do celu wspierają ją rodzice oraz tajemniczy kolega, z którym pozuje na niektórych zdjęciach. "Mój najdroższy przyjaciel" - przedstawiła go w jednym z komentarzy.

Nie wiemy, czy to rzeczywiście przyjaźń, czy już może kochanie, ale oficjalnie Marysia wciąż jest do wzięcia!

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy