Reklama
Reklama

Rio 2016: Anita Włodarczyk zadedykowała złoty medal olimpijski. Wzruszające!

Anita Włodarczyk (31 l.) została złotą medalistką igrzysk olimpijskich w Rio, a ponadto pobiła rekord świata w rzucie młotem. Po zawodach zdradziła, komu dedykuje to zwycięstwo. Padły wzruszające słowa!

Anita Włodarczyk przysporzyła nam wiele radości podczas igrzysk olimpijskich w Rio. Polska zawodniczka nie tylko zdobyła złoty medal, ale także pobiła rekord świata w rzucie młotem. 

Po udanym występie podbiegła pod trybunę, na której zasiedli jej rodzice oraz cały sztab szkoleniowy. Wraz z nimi cieszyła się z osiągniętego wyniku. W wywiadach podkreślała, że to właśnie ci ludzie są współautorami jej sukcesu. 

W rozmowie z TVP Włodarczyk zdradziła, że medal dedykuje przede wszystkim swojej mamie. W dniu zawodów pani Maria obchodziła imieniny i córka chciała sprawić jej taki cudowny prezent. Wyjawiła, że planowała to od kilku miesięcy. "Zdobyłam ten medal też dla was i dla Polski" - dodała Anita. Cieszy się, że jej triumf przypadł podczas ważnego dla Polski dnia - święta Wojska Polskiego.

Reklama

Włodarczyk jest też przekonana, że w osiągnięciu celu na olimpiadzie pomogło jej nie tylko wsparcie rodziców, trenerów i kibiców, ale również kogoś, kto czuwał nad nią z góry. Codziennie czuje duchową obecność swojej przyjaciółki, Kamili Skolimowskiej, która zmarła niespodziewanie 2009 roku.

Włodarczyk odziedziczyła po lekkoatletce kilka jej rzeczy. Często występuje w nich przy okazji różnych zawodów. W Rio założyła należącą niegdyś do Kamili rękawicę. "Do końca kariery będzie mi służyć" - zapowiedziała.

Z takich gestów cieszą się rodzice Skolimowskiej. Są wdzięczni Anicie, że pielęgnuje pamięć o ich zmarłej córce. Utrzymują dobre kontakty, nierzadko się spotykają, a gdy Włodarczyk wraca z zawodów, kwiatami witają ją na lotnisku.

Po igrzyskach w Londynie przyznali, że przyjaciółka Kamili zajmuje w ich sercach szczególne miejsce. Gdy cztery lata temu zdobywała srebrny medal, gorąco jej kibicowali.

"Z żoną oglądaliśmy ten konkurs tak, jakby rzucała nasza córka. Tak samo skakaliśmy, krzyczeliśmy, a na koniec wypiliśmy szampana" - mówił wówczas Rober Skolimowski.

Do pełni szczęścia naszej mistrzyni może brakować tylko jednego - tego jedynego u boku. Przez treningi i napięty grafik trudno jest jej zbudować związek. Jednak na razie się tym nie przejmuje.

"Nie narzekam, jest mi tak dobrze. Przyjdzie czas i na to, żeby mieć drugą połówkę" - mówiła w rozmowie z Polskim Radiem.

Wie, że życie ze sportowcem nie należy do najłatwiejszych. Potencjalny partner musi więc być z pewnością bardzo wyrozumiały. Jest jeszcze kilka innych istotnych dla niej cech.

"Przede wszystkim musi mieć to coś w sobie i ważny jest charakter. Ważne żebym ja była szczęśliwa, żeby ta osoba była szczęśliwa. I przede wszystkim nie może być młotem. Mam już jeden, z którym jestem prawie codziennie. To jest na razie mój partner życiowy" - powiedziała.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anita Włodarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy