Reklama
Reklama

Redbad Klijnstra nigdy o tym nie opowiadał. "Do dziś nie wiadomo, co się stało z moją mamą"

Znany z serialu "Na dobre i na złe" Redbad Klijnstra (47 l.) niebawem zmierzy się z traumą, o której dotąd nie mówił. Wielkopostny festiwal, który organizuje, będzie dla niego wyjątkowy.

Odziedziczył po niej kolor oczu, wrażliwość i artystyczną duszę. Ich relacje nie były idylliczne, ale bardzo mu jej brakuje. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" Redbad Klijnstra po raz pierwszy mówi o traumie, jaką była śmierć mamy.

Jolanta Zalewska zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach na ulicach Amsterdamu ponad dwadzieścia lat temu. - Do dziś nie wiadomo, co się stało. Moja żałoba trwała ponad 15 lat. Przechodziłem profesjonalne terapie, które niewiele mi pomagały - wyznaje Redbad.

Rodzice aktora poznali się w Polsce. Ojciec, Holender, przyjechał na wymianę studencką do Warszawy i zakochał się w urodziwej Joli. Ona uczyła się w szkole baletowej, taniec był jej wielką pasją. Dla ukochanego wyjechała z kraju. Wkrótce na świecie pojawił się ich syn.

Reklama

Ojciec, protestant, przeszedł na katolicyzm i w tej wierze wychowywali dziecko. - Mama była silną, przedsiębiorczą, kreatywną osobą oddaną swojej pasji: tańcowi i choreografii. Prowadziła dom otwarty, była gościnna, pomagała rodzinie w Polsce. W czasie stanu wojennego wysyłała im paczki, potem zapraszała do Holandii - wspomina aktor. Chciała tańczyć, marzyła o wyjeździe do Nowego Jorku. Ale pojawiło się na świecie dziecko i została w Holandii.

- Czasem odczuwałem niedobór uczuć, jakby uciekała przed kontaktem ze mną. Nasza relacja była przyjacielska, czasami nawet zbyt kumpelska. Szybko musiałem dorosnąć - wspomina. Nagła śmierć mamy spowodowała, że wielu rzeczy nie zdążyli sobie powiedzieć, pewnych spraw wyjaśnić.

- To wszystko miało na mnie ogromny wpływ, zdeformowało mój sposób widzenia świata, relacji z kobietami. W ogóle nie radziłem sobie w związkach - wyznaje aktor, który przez wiele lat związany był z Katarzyną Nosowską. Para planowała ślub. Niestety, uczucie nie przetrwało.

Teraz Redbad jest szczęśliwie zakochany w aktorce Emilii Komarnickiej. Ma wreszcie siłę, by zamknąć tamten rozdział swojego życia. Dlatego właśnie na czas Wielkiego Postu przygotował monodram, w którym opowiada swoją historię.

Spektakl "Matko jedyna" będzie można zobaczyć w ramach 8. edycji festiwalu "Nowe epifanie. Gorzkie żale", którego Redbad jest dyrektorem artystycznym. Hasło tegorocznego festiwalu organizowanego przez Centrum Myśli im. Jana Pawła II to "Oto matka twoja".

- Dla naszego Papieża kult maryjny był bardzo ważny. Po śmierci mamy Karola Wojtyły jego ojciec zaprowadził 9-letniego syna do kaplicy Matki Boskiej w kościele i powiedział: "To teraz będzie twoja matka" - opowiada "Dobremu Tygodniowi" aktor. Także on w wierze znalazł ukojenie po stracie najbliższej osoby. - Przez 40 dni Wielkiego Postu będę rozmyślał o tym, co mnie spotkało, i chcę zamknąć tamten etap życia. W Wielkanoc chcę zmartwychwstać już jako inny człowiek - mówi "Dobremu Tygodniowi" Redbad Klijnstra.

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy