Reklama
Reklama

Radosław Pazura nie żałuje, że przyjął szczepionkę poza kolejnością!

Radosław Pazura (51 l.) to kolejny artysta, który zaszczepił się przeciw koronawirusowi w Szpitalu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Aktor w rozmowie z Polsat News potwierdził te doniesienia. Jak to tłumaczy?

Lista celebrytów, którzy otrzymali szczepionkę poza kolejnością, wciąż się wydłuża. 

Teraz okazało się, że kolejną znaną postacią ze świata show-biznesu jest Radosław Pazura.

W rozmowie z Polsat News aktor potwierdził te doniesienia, ale dodał też, że niczego nie żałuje. 

Aktor zapewnił, że WUM wystosował zaproszenie do akcji promującej szczepienia. 

"Oczywiście powiedziałem o swojej otwartości, ale poprosiłem o wiadomość, dlaczego to się dzieje teraz i czy ja mogę być zaszczepiony. Dostałem informację z WUM-u, że to pula szczepień oddzielna, dodatkowa, zupełnie niezależna od tej, która jest dedykowana strefie "zero" - mówił Radosław Pazura.

Reklama

Pazura tłumaczył, że przez poważny wypadek, którego doświadczył kilkanaście lat temu nie był otwarty na zaszczepienie się w pierwszej kolejności. 

"Chciałem się zaszczepić, ale w późniejszym czasie. Chciałem zobaczyć, jak to przyjmują i jak się zachowują wszyscy po tej szczepionce. Spotkałem się z taką propozycją i w związku z tym musiałem zasięgnąć informacji. Miałem na to tak naprawdę, tylko kilka godzin, nie tak jak w przypadku innych akcji" - mówił.

Aktor przeczytał MMS-a, którego dostał 30 grudnia od WUM, w którym zamieszczono informację o akcji promowania szczepień. Jak dodał wiadomość otrzymał z dniem 30 grudnia. Z kolei po szczepieniu, Pazura otrzymał wiadomość od osoby koordynującej akcję szczepień w WUM, którą zacytował na antenie: "Dziękuję, że został pan ambasadorem szczepień w WUM. Dziś to późna pora, pozwolę sobie zadzwonić później".

Aktor dodał, że cała promocja miała ruszyć 7 stycznia - teraz jest w trakcie przygotowywania.

"Jestem wręcz zdumiony tym co się wydarzyło"

Pazura zapewnił, że nie rozumie "zamieszania związanego ze swoją osobą". Mówił, że "chce się angażować i chce brać udział w akcjach, które mogą pomóc ludziom".

- Nie mam poczucia, że kogokolwiek wyparłem z kolejki, wręcz przeciwnie. Raczej się czułem wybranym do tego, żeby dobrze móc promować całą akcję szczepień, żeby to było wiarygodne i żeby miało to sens. Oczywiście, że nie żałuję i jestem wręcz zdumiony tym co się wydarzyło. Tym, że moja otwartość, że chciałem promować te szczepienia wywołała taką burzę. To tak jakby wejść do sklepu, kupić telewizor, mieć paragon na to, a później okazuje się, że telewizor jest kradziony. Ja paragon mam w ręku - zapewniał aktor.

Pazura przekazał, że decyzję o szczepieniu konsultował ze znajomymi lekarzami. - Upewniłem się, że to może być jedyna słuszna decyzja, by wziąć udział w takiej akcji. Ta decyzja nie była łatwa, jednak się zdecydował, by być tym, który weźmie te szczepionkę i będzie mógł podzielić się później z innymi, że ci, którzy nad nią pracowali, robili w to we wspaniałej sprawie - mówił.

 - Absolutnie jestem za tą akcją i dalej będę w niej uczestniczył, takie zapewnienie dostałem od pani koordynującej akcję. Będziemy nadal kontynuować akcję - będą zdjęcia, wywiady i nadal będziemy namawiać wszystkich, żeby się szczepili - mówił.

***

Polsat News
Dowiedz się więcej na temat: Radosław Pazura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy