Reklama
Reklama

Potocka oskarża drugą żonę Ciechowskiego

"Anna podsunęła mu do podpisania testament niekorzystny dla Wery, tuż przed samą operacją, kiedy Grzegorz był odurzony środkami nasennymi i przeciwbólowymi" - twierdzi Małgorzata Potocka w książce "Być dzieckiem legendy".

22 grudnia minęło jedenaście lat od śmierci popularnego muzyka. Małgorzata Potocka, jego pierwsza żona, zorganizowała wystawę swoich fotografii, których bohaterem był Obywatel G.C. Zebrani na wernisażu przyjaciele oglądali zdjęcia Grzegorza z małą Weroniką na rękach, grającego na flecie, obejmującego Małgorzatę. Oprawę muzyczną wystawy stanowiły... latynoskie rytmy. Dlaczego zabrakło muzyki Ciechowskiego?

Okazuje się, że Potocka nie ma żadnych praw do muzycznej spuścizny po mężu, nawet do piosenek, które specjalnie dla niej napisał. Podobnie jego najstarsza córka Weronika. Wszystkie prawa są w posiadaniu drugiej żony artysty, Anny, i jej dzieci. 

Reklama

W książce Małgorzaty Puczyłowskiej "Być dzieckiem legendy", którą cytuje magazyn "Na Żywo", Potocka tłumaczy to następująco:

"Stało się tak, bo Anna podsunęła mu do podpisania testament niekorzystny dla Wery, tuż przed samą operacją, kiedy Grzegorz był odurzony środkami nasennymi i przeciwbólowymi".

Dalej żali się, że Anna, po ponownym wyjściu za mąż, usunęła ze swojego domu wszelkie pamiątki po Grzegorzu. Jego legendę kultywuje Weronika, która obecnie studiuje w Stanach Zjednoczonych i - by się tam utrzymać i opłacić naukę - pracuje jako hostessa w hotelu oraz instruktorka jazdy konnej.

Choć przyjaźni się z przyrodnim rodzeństwem, o co zadbał ojciec, nie liczy na ich pomoc. Tantiem z dzieł taty nie otrzymuje. "To bardzo niesprawiedliwe" - uważa Potocka.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grzegorz Ciechowski | Małgorzata Potocka (aktorka)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy