Reklama
Reklama

Ponownie rusza proces przeciw Gardias!

Wygląda na to, że Dorota nie uniknie kary. Czy wyrok usłyszy jeszcze przed porodem?

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę, zgłoszoną przez jednego z paparazzo, który twierdzi, że celebrytka i jej ówczesny ukochany napadli na niego w jego własnym samochodzie, uszkadzając mu wart 10 tys. złotych aparat fotograficzny. Zdarzenie zostało podobno zarejestrowane przez kamery monitoringu ulicznego.

Wszystko najprawdopodobniej rozeszłoby się po kościach, gdyby nie słynny agent Tomek, który najwyraźniej nie przepada za pogodynką TVN.

Kaczmarek na początku kwietnia zwrócił się do ministra sprawiedliwości z wnioskiem o objęcie tego postępowania szczególnym nadzorem. Zarzucił sądowi opieszałość ze względu na fakt, że sprawa dotyczy znanej i lubianej celebrytki.

Reklama

Wygląda na to, że interwencja poskutkowała. Agent Tomek dostał właśnie pismo z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, przed którym od kilkunastu miesięcy toczy się postępowanie przeciwko ciężarnej pogodynce.

Wiceprezes tegoż sądu do spraw karnych potwierdził w nim przewlekłość postępowania w sprawie pani Gardias. Z tego powodu pieczę nad procesem obejmie specjalnym nadzorem sam prezesa sądu.

Wygląda więc na to, że nad głową pogodynki zbierają się czarne chmury.

Ciężarnej Dorocie za rozbój grozi od dwóch do dziesięciu lat więzienia!



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Gardias | agent Tomek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama