Pochanke przyznaje się do uzależnienia
"Nałogi są wpisane w moje życie" - wyznaje Justyna Pochanke (40 l.).
Prezenterka mówi "Twojemu Stylowi", że ma trzy główne słabości: papierosy, basen i czekoladę. Nie zdradza, ile pali, ale wiemy, że pływa codziennie 3 km, czyli 150 długości basenów. Najwięcej problemów sprawia jej jednak ostatnie uzależnienie.
O tym nałogu mówi, że jest "zgubny dla psychiki jak każdy inny. Bo czekolada to serotonina, szczęście i sytość, ale też pętla zaciskająca się powoli na szyi. Za uzależnienie od czekolady odpowiada ten sam obszar w naszym mózgu co za heroinę" - opowiada.
"W ciągu kilkunastu lat poznałam chyba każdy gatunek czekolady - z solą i kawą, z chili i mięsem renifera, gorzką i mleczną, białą i dmuchaną. Jadłam bezkarnie, dopóki się nie zorientowałam, że poza jedzeniem jest także myślenie o niej, dopasowywanie się do niej" - mówi. I dodaje:
"Teraz to wiem, bo od paru lat walczę. Ale zdarzało mi się tygodniami nie jeść nic poza czekoladą. Była szybka, łatwa i przyjemna. Od lekarzy dowiedziałam się, że nałogowe pochłanianie czekolady leczy się jak inne nałogi" - zwierzyła się.
Teraz zmaga się z bolesną abstynencją. Łatwo nie jest...