Reklama
Reklama

Piotr Rubik wyproszony z restauracji Anny Woźniak-Starak! Ale afera!

Piotr Rubik (51 l.) podzielił się na swoim InstaStory przykrym przeżyciem, którego doświadczył w miniony weekend w restauracji Anny Woźniak-Starak (68 l.). Znany muzyk został wyproszony z restauracji!

Piotr Rubik razem z żoną Agatą (33 l.) oraz córkami Helenką (10 l.) i Alicją (6 l.) wybrali się w miniony weekend do warszawskich Łazienek Królewskich, aby spędzić czas na świeżym powietrzu i złapać ostatnie promienie słońca w tym roku. 

Nie jest tajemnicą, że Rubik (sprawdź!) często bywa w tych rejonach, gdyż uważa te okolice za bardzo atrakcyjne. Gwiazdor wraz z rodziną lubi także odwiedzać słynną restaurację znajdująca się w Łazienkach Królewskich, której właścicielką jest mama zmarłego tragicznie Piotra Woźniaka -Staraka (†39 l.). 

Reklama

To właśnie słynna restauracja podpadła Rubikowi, gdyż odmówiła mu... skorzystania z toalety. Co ciekawe, muzyk nie chciał niczego zamawiać. Zależało mu tylko na tym, by załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Niestety, celebryta został wyproszony z lokalu. 

Rozwścieczony gwiazdor od razu postanowił skomentować całą sytuację na swoim InstaStory.

Czytaj dalej na następnej stronie... 



"(...) Często przychodziliśmy tu na obiady z całą rodziną. Więcej już nie przyjdziemy. Byłem na spacerze z córeczkami i odmówiono nam możliwości skorzystania z toalety. W bardzo niemiły sposób wyproszono nas z restauracji. Wstyd. Tak się traci klientów" - relacjonował na InstaStory Rubik.

Na te zarzuty odpowiedział menadżer restauracji.

"Ze względu na sanepid nie użyczamy łazienki dla spacerowiczów. Mieścimy się w Łazienkach Królewskich, a przez nie przewija się tysiące osób dziennie. Mamy takich próśb o skorzystanie tylko z toalety setki każdego dnia. Przepisy nie pozwalają nam na udostępnienie jej wszystkim spacerowiczom" - powiedział w rozmowie z "Plotkiem" manager restauracji Piotr Zabłocki. 

Głos w tej sprawie zabrał również kelner, który wytłumaczył, że w miły sposób zaproponował Piotrowi Rubikowi skorzystanie z publicznej toalety, ze względu na ogromną ilość gości znajdujących się w lokalu. Jednak muzyk nie zareagował spokojnie i to właśnie on miał być nieprzyjemny.

Piotr Rubik myślał, że z racji statusu "osoby znanej" zostanie inaczej potraktowany niż reszta. Jak widać, restauracja nie robi jednak wyjątków i ma jasno określone zasady. 

Co sądzicie o tej sytuacji?

***
Zobacz więcej materiałów wideo:


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy