Reklama
Reklama

Piotr Adamczyk w końcu spotkał tę jedyną?

Piotr Adamczyk (46 l.) od około dwóch lat jest łączony z modelką i aspirującą aktorką Karoliną Szymczak (27 l.). Para stara się trzymać swój związek z daleka od show-biznesu. Czy dzięki temu ich miłość przetrwa?

Czy to wreszcie ta jedna jedyna? - zastanawia się Ewa Adamczyk, gdy syn przedstawia jej kolejną partnerkę. Chciałaby, by Piotr znalazł szczęście, by związał się z kobietą, która stworzy mu ciepły dom. Tymczasem u jego boku co rusz pojawiają się nowe, coraz młodsze panie.

W środowisku Piotr Adamczyk uchodzi za konesera płci pięknej, łatwo się zakochuje, nie potrafi jednak stworzyć trwałej relacji. Jego romanse często kończą się medialną burzą. Czy związek z piękną modelką i aspirującą aktorką Karoliną Szymczak ma szansę stać się czymś więcej? Są parą już blisko dwa lata. Paparazzi udało się kilka razy przyłapać zakochanych na spacerze. Adamczyk przedstawił też nową wybrankę mamie.

Reklama

Oficjalnie nie pokazują się razem. Na premierach filmów aktor jest zawsze sam. Nie wrzucają też wspólnych zdjęć do internetu. Gwiazdor, nauczony doświadczeniem, jest bardzo ostrożny i stara się zachować jak największą dyskrecję. Swobodniej para czuje się za granicą. W październiku ubiegłego roku byli razem na festiwalu polskich filmów w Seattle oraz na imprezie polonijnej w Chicago, którą Piotr prowadził.

Potem oboje zamieścili znaczące zdjęcia na swoich internetowych portalach. - Moje nowe święto. Pierwsza rocznica. Rok szczęścia - napisał aktor pod fotografią bukietu kwiatów. Karolina zaś pochwaliła się zdjęciem splecionych dłoni i złożyła deklarację, że wreszcie spotkała kogoś, z kim chce spędzić resztę swego życia.

Kiedy w lutym Piotr pracował w Rzymie, towarzyszyła mu ukochana. Grał w serialowej międzynarodowej produkcji pt. "Imię róży". W wolnych chwilach pokazywał wybrance miasto, które doskonale zna. Uwielbia Italię i świetnie mówi po włosku. Zachwyt nad Wiecznym Miastem udzielił się także Karolinie. - W Rzymie marzenia się spełniają. Chcę tu zamieszkać - stwierdziła.

Od lat pracuje w modelingu, dużo podróżuje po świecie. W 2013 roku pozowała nago w amerykańskim "Playboyu", często reklamuje bieliznę i nie kryje swoich wdzięków, wrzucając roznegliżowane zdjęcia do internetu. Próbuje też sił w aktorstwie, choć nie skończyła akademii teatralnej. Mogliśmy ją oglądać w filmie "Gwiazdy". Zagrała też w "Diablo", którego premiera odbędzie się w styczniu. Wciąż jednak czeka na wielką rolę.

Aktor ma słabość do dużo młodszych modelek. Jest wyznawcą "miłości, która uderza jak piorun sycylijski". W 2007 roku zauroczył się Miss Nastolatek Wielkopolski, Magdaleną Fabiańską. Miała wówczas tylko 18 lat, on dwa razy więcej. Zabrał ją na zimowy wyjazd do Zakopanego oraz na turecką Riwierę. - Moja dziewczyna ma fajny tyłeczek - zszokował fanów, wychwalając walory ukochanej w jednym z programów rozrywkowych.

Później wokół palca owinęła go sobie inna modelka, osiem lat od niego młodsza Kate Rozz, czyli Katarzyna Gwizdała. Na co dzień mieszkała w Paryżu, jest rozwódką i matką dwójki dzieci (jedno było adoptowane). - Zwariowałem ze szczęścia. Ona jest nieprzewidywalna i niesamowita. Zakochałem się w jej wielkim sercu - mówił zachwycony.

Na początku 2012 roku para wzięła ślub kościelny i sfotografowała się dla kolorowego magazynu w strojach ślubnych. Po kilku miesiącach z hukiem się rozstali. Złośliwi twierdzą, że Kate nigdy nie kochała Piotra. Potrzebny był jej tylko medialny szum, by zaistnieć w show-biznesie, marzyła o karierze aktorskiej. Modelka zaprzecza. - To była prawdziwa, szalona miłość - wyznała. Rozstali się, bo okazało się, nie pasują do siebie charakterami. Mieli też inną wizję przyszłości.

Mama z coraz większym niepokojem obserwuje życie osobiste syna. Martwi się o niego. Zrobił karierę, zyskał popularność, jest zabezpieczony finansowo, stać go na dalekie podróże i spełnianie różnych kaprysów, ale ciągle nie założył rodziny, nie obdarzył jej wnukami. Zastanawia się, czy nie dopadł go kryzys wieku średniego, a młoda, atrakcyjna partnerka ma podbudować jego męskie ego. A przy okazji wykorzystać go jako trampolinę do filmowej kariery.

Pani Ewa rozważa, czy wychowując syna, nie popełniła błędu. Ojciec Piotra wcześnie zmarł, chłopiec został sam z mamą. Są ze sobą blisko związani. - Byłem wtedy przekonany, że moja przyszła żona będzie miała długie blond włosy, tak jak mama, że będzie do niej podobna, a najlepiej, gdyby to była moja mama, tylko młodsza - przyznał.

Chyba ciągle szuka tego ideału. Cały czas jest wolnym ptakiem, uciekającym od odpowiedzialności i podświadomie dokonuje wyborów partnerek, które nie dążą jeszcze do założenia rodziny. Pani Ewa, mimo różnych obaw, każdą kolejną narzeczoną syna obdarza kredytem zaufania i przyjmuje z życzliwością. Chce, by Piotr był szczęśliwy. Czy jego miłość do niemal 20 lat młodszej modelki przetrwa?

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Adamczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy