Reklama
Reklama

Paweł Wawrzecki: Czy uda mu się nakłonić żonę do przeprowadzki?

Tej miłości nikt nie dawał szans. Co prawda Paweł Wawrzecki (69 l.) i Izabela Roman pobrali się już jako dojrzali ludzie, jednak od początku był to związek na odległość. Dzielił ich ocean. A takie historie rzadko kończą się dobrze…

- W Polsce mam córkę, która potrzebuje stałej opieki. Moja żona również ma córkę w Nowym Jorku. Mieszkam trochę w Polsce, a trochę w Stanach - tłumaczył jeszcze nie tak dawno aktor.

Paweł Wawrzecki po śmierci pierwszej żony, Barbary Winiarskiej (†50 l.), poświęcił się cierpiącej na porażenie mózgowe córce, Ani (38 l.). Nie myślał, że w jesieni życia znajdzie jeszcze wielką, prawdziwą miłość. Ale kiedy pewnego razu wyjechał z przedstawieniem do Chicago, wszystko się zmieniło.

Towarzystwo Polskich Lekarzy urządziło nad jeziorem przyjęcie dla aktorów z kraju. Tam Paweł Wawrzecki zobaczył po raz pierwszy Izabelę Roman. Pani doktor już wtedy była osobą bardzo zamożną. Zgromadziła majątek wart 100 mln dolarów. Pod Chicago miała piękny dom.

Reklama

Jednak jej sukcesy zawodowe nie szły w parze z udanym życiem osobistym. Przez kilka lat była związana z pewnym chirurgiem plastycznym. Potem wyszła za amerykańskiego biznesmena, z którym ma córkę. Ale związek zakończył się rozwodem...

Pawła Wawrzeckiego najbardziej ujęło w niej to, że wykazała zainteresowanie także jego ukochaną Anią. Zostali parą, a w 2009 roku wzięli ślub. Wtedy jedynym rozwiązaniem wydawało się życie na dwa domy.

Paweł Wawrzecki musiał być w Polsce przede wszystkim ze względu na córkę. Tutaj ma ona swoje środowisko, przyjaciół, lekarzy, rehabilitantów. Dla niej przeprowadzka za ocean byłaby katastrofą.

Z kolei pani Izabela wciąż była związana licznymi biznesami z Chicago i z tego powodu nie mogła przeprowadzić się do Polski. W rezultacie aktor żył w rozdarciu między USA i Polską.

- Kiedyś liczyłem, ile razy byłem w ciągu roku w Chicago. Wyszło mi, że 20 razy albo więcej. Tu jest mój dom, gdzie ładuję akumulatory. A następnie wracam do Polski, by popracować - przekonywał.

Nie bez powodu spekulowano więc, że kiedy Paweł Wawrzecki przejdzie na emeryturę, osiądzie w USA na stałe. Jednak dzisiaj takim miejscem na jesień życia dla obojga małżonków bliższa wydaje się, mimo wszystko, Polska. Dlaczego?

- Paweł zrozumiał, że tu jest jego miejsce. I ma nadzieję, że uda mu się przekonać żonę, aby na stałe zjechała do Polski - zdradza w rozmowie z "Rewią" bliski znajomy aktora z teatru Kwadrat. - Izabela jest coraz bliższa tej decyzji.

Bo życie na dwa domy z każdym rokiem staje się coraz trudniejsze. Paweł Wawrzecki marzy o spokojnej przystani, w której będzie bezpieczny z żoną i córką. Dlatego zrobi wszystko, aby Izabela przyjechała do Polski...

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Wawrzecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy