Reklama
Reklama

Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka: Dlaczego wciąż nie zdecydowali się na ślub?

Mieli się pobrać na chrzcinach córeczki w październiku. Ale tak się nie stało. Paulina Krupińska (28 l.) czuje się chyba nieco zniecierpliwiona.

To było jedno lakoniczne zdanie. A jednak wywołało lawinę domysłów i spekulacji.

Paulina zamieściła na swoim profilu na Instagramie zaproszenie na koncert Sebastiana Karpiela- -Bułecki (39 l.) w warszawskim Teatrze Roma. Wrzuciła jego zdjęcie z próby z podpisem „Mój kolega Sebastian”. 

Internauci byli zaskoczeni. Dziwili się, dlaczego Paulina ojca swojego dziecka nazywa kolegą. 

„To wcale nie jest śmieszne” – pisał ktoś. „Nie wiem, czy kolega będzie zadowolony z takiego określenia” – zauważyła inna osoba. 

Reklama

Niektórzy posunęli się jeszcze dalej i spekulowali na temat kryzysu w związku, uchodzącym dotąd za idealny, a nawet o rozstaniu Sebastiana z 11 lat młodszą partnerką.

Muzyk stanowczo skomentował prasowe doniesienia. 

"Mnie to tak śmieszy, że ludzie naprawdę mają takie problemy. Naprawdę trzeba czasem podejść z dystansem do tego, co się czyta, bo szkoda życia i zdrowia na takie bzdury" – powiedział Karpiel-Bułecka. 

Jednak wydaje się, że Paulina pół żartem, pół serio, po-stanowiła przenieść prywatne rozterki w sferę publiczną. 

"Ma już chyba trochę dosyć życia „na kocią łapę”. Jako żona poczułaby się dużo pewniej. Dla niej to ważne przypieczętowanie ich miłości" – mówi „Dobremu Tygodniowi” jej koleżanka.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Początkowo plany były takie, że pobiorą się przy okazji chrztu maleństwa. Jednak tak się nie stało. Skromna uroczystość chrztu odbyła się w październiku w Kościelisku pod Zakopanem, w kościółku, w którym Sebastian przyjmował Pierwszą Komunię Świętą i bierzmowanie. 

Sebastian zdaje sobie sprawę, że uświęcenie sakramentem ich miłości jest ważne, że żyjąc z matką swojego dziecka bez ślubu, popełnia grzech. 

"Wiem, że łamię Dekalog, ale przecież nikt z nas nie jest święty i zawsze ma szansę naprawienia tego, co nie jest zgodne w życiu z nauką Kościoła" – mówi artysta.

Do małżeństwa namawia muzyka cała rodzina. Górale przywiązują ogromną wagę do tradycji. Mama Sebastiana, która niedawno, po wielu latach spędzonych w Chicago, wróciła do rodzinnej wsi, również chciałaby, żeby syn wreszcie ułożył sobie życie.

Czy Sebastian spełni wkrótce oczekiwania wszystkich i poprowadzi swoją piękną ukochaną do ołtarza?




Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Krupińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy