Reklama
Reklama

Pamiętacie "Nianię"? Agnieszka Dygant już tak nie wygląda

Agnieszka Dygant (47 l.) to jedna z bardziej lubianych aktorek w Polsce. Znana z roli "Niani Frani” gwiazda od czasów swojego debiutu przeszła wielką metamorfozę. Jej twarz zmieniła się tak bardzo, że fani zaczęli podejrzewać ją o korzystanie z usług chirurga…

Jej kariera ruszyła z kopyta po serialu „Niania”, w którym wystąpili m.in. Tamara Arciuch (45 l.) i Tomasz Kot (43 l.). Po kilku latach od zakończenia emisji jej talent dostrzegł kontrowersyjny Patryk Vega (44 l.).

Agnieszka Dygant raczej trzymała się z daleka od skandali i nie obnosiła się ze swoim życiem prywatnym, jednak co jakiś czas w jej mediach społecznościowych zdarzali się obserwatorzy, którzy krytykowali jej wygląd. 

Reklama

Złośliwi zarzucali jej przede wszystkim ingerencję w kształt nosa i ust. Fakt, że jej wargi wyglądały na ostrzyknięte, Agnieszka tłumaczyła jednak tym, że ta konkretna część jej ciała uwypukliła się za sprawą aparatu ortodontycznego, który nosi już od dłuższego czasu.

Dygant nie skomentowała natomiast zmiany kształtu nosa oraz wyraźnie płytszych, a wręcz nieistniejących zmarszczek na jej twarzy.

Teraz temat rzekomych wizyt w gabinecie chirurga plastycznego powrócił za sprawą jej ostatnich postów i relacji na Instastories. 1 stycznia na Instagramie aktorki pojawiły się zdjęcia i wideo, na których Dygant promowała kolejną cześć „Listów do M.”.

Na materiałach udostępnionych przez celebrytkę widać było wyraźnie, że jej kości policzkowe i usta stały się pełniejsze, a brwi uniesione bardziej niż dotychczas. 

"Co się w pani stało w twarz? Wygląda pani, jakby coś panią pogryzło. Straszne" - brzmiał jeden z komentarzy na Instagramie Agnieszki.

Czyżby Dygant była na diecie „zmieniającej rysy twarzy”, czy mamy do czynienia z historią rodem z opowieści o Benjaminie Buttonie?







pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Dygant | Tomasz Kot | Tamara Arciuch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama