Reklama
Reklama

Olbrychski nie ma pracy?

Daniel Olbrychski (65 l.) po obronie pracy magisterskiej spodziewał się lawiny propozycji. Niestety, jego telefon milczy. Czy tylko w Polsce aktor tej klasy może nie mieć zajęcia?

Długo się do tego zabierał, ale ciągle pojawiały się jakieś przeszkody, najczęściej w postaci kolejnych propozycji filmowych. Bo Daniel Olbrychski nie musiał mieć tytułu magistra, by zrobić wielką międzynarodową karierę.

Jest aktorem wybitnym i wydawało się, że już nikomu nie musi tego udowadniać. Kiedy jego przyjaciel Andrzej Strzelecki, rektor Akademii Teatralnej, zaprosił go do współpracy, było oczywiste, że nie może zostać wykładowcą wiersza bez tytułu magistra. I jak zawsze odważnie podjął decyzję.

- Zgodziłem się na próbę i rozsmakowałem w pedagogicznej pracy. Pracowałem na zlecenie, ale Andrzej uznał, że ze względów proceduralnych lepiej będzie mnie zatrudnić na etacie, a do tego muszę napisać pracę magisterską - tłumaczy na łamach tygodnika "Świat&Ludzie".

Reklama

I tak, kuszony szkoleniem nowego pokolenia aktorów, postanowił zabrać się do nauki. W ciągu kilku miesięcy zaliczył cztery lata studiów, zdał siedem egzaminów teoretycznych i napisał pracę pt. "Granie wierszem klasyki polskiej na scenie i teatrze na podstawie 50 lat moich doświadczeń aktorskich", którą obronił na ocenę bardzo dobrą.

Był pewien, że propozycje posypią się lawinowo. Tymczasem nastała cisza. W tym roku akademickim aktorowi nikt nie zaproponował pracy.

- Po co mi to było?! - zastanawia się. - Okazuje się, że to mi nic nie dało. Jak nie miałem pracy, tak nie mam - mówi rozczarowany. Nie traci jednak nadziei, że propozycje dla magistra wkrótce nadejdą...

KO

(nr 42)

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Olbrychski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy