Reklama
Reklama

Odeta Moro o trzeciej ciąży: Nie jestem zmęczona

Choć trudno było jej pozbierać się po rozwodzie, dziś tworzy udany związek z Konradem, ojcem jej syna. I uważa, że życie dopiero przed nią. W szczerej rozmowie dziennikarka Odeta Moro (41 l.) opowiedziała "Na Żywo" o macierzyństwie i wspomnieniach z dzieciństwa. Zdradziła też, czy bywa zazdrosna o swojego partnera.

W zeszłym roku po raz drugi została pani mamą. Macierzyństwo po czterdziestce ma swoje uroki? 

Odeta Moro: - Nie ma nic lepszego! Gdy syn się pojawił, miałam równo 40 lat. Niektórzy mówili, że to już za późno. Ale ja uważam, iż decyzja o drugim dziecku była jedną z lepszych, jaką dotychczas podjęłam.     

Może więc jeszcze czas na trzecie?    

- Niczego nie wykluczam. Przecież wszystko może się zdarzyć. Tym bardziej że życie zaczyna się dopiero po czterdziestce... Nie jestem wcale zmęczona po tej zeszłorocznej ciąży. Pierwszy  rok po urodzeniu synka też dobrze zniosłam.  

Reklama

Szybko wróciła pani do pracy po porodzie. Ktoś pomaga przy maleństwie?

- Pomagają zarówno moi rodzice, jak i Konrada. Widzę, jak wielką im to sprawia przyjemność. Chyba nic nie daje im tyle siły i energii, co wnuk. Uważam, że babcie i dziadkowie to instytucja, która powinna zostać nagrodzona co najmniej Noblem.     

Czuje się pani dobrą mamą?

- Staram się być jak najlepszą, a czy rzeczywiście nią jestem? Zapewne przyjdzie taki dzień, że dzieci same mi o tym powiedzą.     

A jakie ma pani wspomnienia z swojego dzieciństwa?

- Ten okres kojarzy mi się z beztroską. Ze składakiem, którego dostałam na pierwszą komunię i ciągle gdzieś nim jeździłam. To był mój symbol wolności. Pamiętam też, że babcia robiła pyszną kiełbasę. Gdy ją podsuszała, podkradaliśmy trochę ze spiżarni. W naszym domu zawsze się coś działo. Było w nim mnóstwo ludzi: dziadków, ciotek, kuzynów...  

Czytaj dalej na następnej stronie...


Czy pani partner dobrze odnalazł się w roli ojca? 

- Jest bardzo opiekuńczy. Zawodowo Konrad to ekspert od spraw bezpieczeństwa, więc przykłada dużą wagę do tego, by syn czuł się komfortowo pod tym względem. Najchętniej w całym mieszkaniu zainstalowałby jakieś systemy bezpieczeństwa.      

Bywacie o siebie zazdrośni?

- Nie mamy powodów. W związku bardzo ważne jest zaufanie, a my sobie ufamy. Oboje jesteśmy dojrzali, już po czterdziestce. To wiele znaczy.  

Myślicie o ślubie?

- Wiele osób mnie o to pyta. Ale przyznam, że jakoś sobie nie wyobrażam, bym miała to wszystko organizować, przygotowywać. Nie ten czas. Nie mam teraz do tego głowy. Szczerze mówiąc, już raz go brałam i jakoś nie śpieszy mi się do tego ponownie. I nie jest on najważniejszy.

Niebawem święta. Kupiła już pani prezenty?  

- Jeszcze nie, ale wstępnie wiem, co podaruję najbliższym. Zakupy zrobię przez internet, i to już lada dzień. Zawsze robię to z dużym wyprzedzeniem. Nie znoszę bowiem biegania po sklepach w ostatniej chwili...

Rozmawiał: Kamil Waszczuk

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Odeta Moro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy